Będzie trzeci mecz - relacja z meczu KK ROW Rybnik - Energa Toruń

Kapitalne, dwugodzinne widowisko w Rybniku! W trzymającym w napięciu do ostatnich sekund spotkaniu miejscowy KK ROW pokonał Energę Toruń 64:59 i doprowadził do remisu w ćwierćfinałowej rywalizacji. Decydujący trzeci mecz odbędzie się 4 kwietnia w Toruniu.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

W sobotnie popołudnie w Rybniku nie brakowało emocji od pierwszej do ostatniej minuty. Świetne koszykarskie widowiskowo, niespodziewana awaria tablicy świetlnej oraz ostra i kontrowersyjna wypowiedź Elmedin Omanić na konferencji prasowej to wszystko, co wydarzyło się w drugim meczu pomiędzy KK ROW Rybnik a Energą Toruń.

- Żeby sędziować polską ligę, to trzeba się znać na sędziowaniu, a żeby tutaj przyjść i sędziować taki mecz, to trzeba mieć jaja. To mój cały komentarz - ostro ocenił pracę sędziów po meczu trener toruńskiej drużyny.

Czytaj komentarze po meczu KK ROW Rybnik - Energa Toruń --->

Przez całe 40 minut walka na parkiecie w Rybniku była zacięta, nie brakowało ostrych spięć i kontrowersyjnych sytuacji. Zarówno trener Omanić jak i szkoleniowiec gospodarzy Kazimierz Mikołajec mieli sporo uwag do pracy trzech arbitrów. Opiekun KK ROW nie skomentował jednak w ogóle poziomu sędziowania.

Rybniczanki jeszcze w trzeciej kwarcie przegrywały różnicą dziewięciu oczek (35:44), lecz pomiędzy trzecią a czwartą kwartą zanotowały serię 18:2, a ostatnią kwartę rozpoczęły od 10 punktów bez odpowiedzi Energi. W końcówce przyjezdne nie trafiły kilku rzutów wolnych, a rzut za trzy punkty Leah Metcalf w ostatnich sekundach okazał się minimalnie chybiony.

Wcześniej mecz był wyrównany z lekką przewagą Energi. Torunianki grały kolektywnie i wykorzystywały tragiczną skuteczność KK ROW w rzutach z obwodu (4/24). W końcówce jednak zdecydowanie oddały pole swoim rywalkom.

- Na naszą porażkę złożyło się kilka przeciwności losu - zepsuta tablica, sędziowie też nam nie pomagali - przyznała Emilia Tłumak, skrzydłowa Energi.

Świetną partię w szeregach rybniczanek rozegrała Rebecca Harris, która zdobyła 21 punktów i zebrała 10 piłek. Amerykanka w końcówce trzeciej kwarty dwukrotnie trafiła za trzy punkty, co było kluczowym momentem spotkania. Od tego czasu KK ROW grał zdecydowanie lepiej, odrobił deficyt i wyszedł na prowadzenie.

- To był happy end dla nas i na szczęście gamy dalej. Toruń wciąż jest faworytem tej rywalizacji, ale my nadal będziemy się bić - mówił po meczu Mikołajec.

Decydujące spotkanie rozegrane zostanie 4 kwietnia w Toruniu.

KK ROW Rybnik - Energa Toruń  64:59 (20:21, 11:15, 12:10, 21:13)

ROW: Rebecca Harris 21 (10 zb), Alexis Rack 12, Sybil Dosty 12 (10 zb), Rachela Fitz 8, Mekia Valentine 6, Magdalena Skorek 3, Magdalena Radwan 2, Katarzyna Suknarowska 0.

Energa: Jelena Maksimovic 13 (12 zb), Julie Page 13 (10 zb), Weronika Idczak 12, Jazmine Sepulveda 11, Leah Metcalf 5, Emilia Tłumak 3, Adeola Wylie 2, Bridgette Mitchell 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×