Passa gdynian trwa - relacja z meczu Start Gdynia - Polski Cukier SIDEn Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Start Gdynia po dosyć jednostronnym meczu pokonał Polski Cukier SIDEn Toruń 95:85. Zespół z Kujaw, wciąż walczący o udział w play-off, nie był w stanie zatrzymać świetnie dysponowanych z dystansu gospodarzy.

W środowym spotkaniu tylko jedna drużyna miała powody, żeby za wszelką cenę wygrać. SIDEn Toruń wciąż bowiem walczy o udział w fazie play-off, podczas gdy Start, pewny pierwszej lokaty na koniec sezonu zasadniczego, mógł podejść to tego meczu bardziej treningowo.

Pomimo bardzo różnej sytuacji obu zespołów, to Start od pierwszych minut prezentował się lepiej. Gospodarze z łatwością kreowali sobie pozycje rzutowe i nie mieli problemów ze skutecznością. Choć po drugiej stronie parkietu zbyt często popełniali przewinienia, to SIDEn nie potrafił tego wykorzystać. Dopiero z upływem minut goście zaczęli gonić gdynian, ale nie udało im się zmniejszyć straty na mniej niż dwa punkty. Duża w tym zasługa Mateusza Kostrzewskiego, który w pierwszej kwarcie trzykrotnie trafiał z dystansu, oraz mądrze prowadzącego grę Piotra Śmiegielskiego.

Druga część meczu nie była już tak widowiskowa. Obie drużyny mocno broniły oraz popełniały sporo błędów. Gra była rwana, choć nadal przeważał Start. Gospodarze wciąż mieli bardzo wysoką skuteczność rzutów za trzy punkty, dzięki czemu na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy prowadzili 42:27. Trener Paweł Turkiewicz, zgodnie z oczekiwaniami, dawał w tym spotkaniu więcej minut rezerwowym, którzy nieźle spisywali się przeciwko SIDEnowi.

Początek trzeciej kwarty był pokazem ofensywnej siły Startu. Gdynianie w ciągu pierwszych pięciu minut zdobyli 17 punktów przy zaledwie pięciu gości, czym dodatkowo powiększyli niemałą już przewagę. Choć pod koniec tej części meczu z dobrej strony pokazywał się Jacek Jarecki, to SIDEnowi nie udało się wyraźniej zmniejszyć straty.

Ostatnie minuty meczu upływały na pogoni gości. Po kilku akcjach przewaga Startu zmniejszyła się do zaledwie siedmiu punktów, a mecz zrobił się nerwowy. Gdynianie widząc zmniejszającą się przewagę popełniali błędy i niepotrzebne faule, podczas gdy SIDEn prezentował się coraz lepiej. W kluczowym momencie był jednak na posterunku Kostrzewski i Tomasz Wojdyła, którzy pomogli na powrót odskoczyć rywalom. Ostatecznie Start wygrał 95:85 i pokazał, że w każdym meczu interesuje go wyłącznie wygrana. Największą siłą zespołu gospodarzy w tym spotkaniu były rzuty zza linii 675 centymetrów, na które SIDEn nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Gdynianie trafili 15 na 27 prób, wykazując się bardzo dobrą, 55,6% skutecznością.

Start Gdynia - Polski Cukier SIDEn Toruń 95:85 (30:19, 21:20, 26:24, 18:22)

Start: Kostrzewski 18, Wojdyła 17, Śmigielski 15, Mordzak 9, Młynarski 9, Andrzejewski 7, Krajniewski 6, Malczyk 5, Lisewski 4, Bach 3, Nowakowski 2.

SIDEn: Jarecki 19, Żytko 17, Lewandowski 17, Witos 13, Kobus 5, Kwiatkowski 5, Plebanek 4, Lipiński 3, Przybyszewski 2.

Źródło artykułu: