Euroliga: Co słychać u rywali Asseco?

Wprawdzie do rozpoczęcia nowego sezonu Euroligi pozostał jeszcze ponad miesiąc, ale większość drużyn skompletowała już swoje kadry na nadchodzące rozgrywki.

Wojciech Niemiec
Wojciech Niemiec

Przypomnijmy, że Mistrz Polski - Asseco Prokom Gdynia  w fazie zasadniczej będzie rywalizował z Chalon Sur-Saone, Unicają Malaga, Maccabi Tel Awiw, Montepaschi Siena i Albą Berlin. Według zgodnej opinii ekspertów grupa B jest najsłabszą spośród wszystkich. Wynika to z faktu, że zespoły z Tel Avivu i Sieny były zmuszone poważnie ograniczyć swoje budżety.

W Tel Avivie doszło do prawdziwego "wietrzenia salonów". Nawet osoba znakomitego szkoleniowca Davida Blatta nie potrafiła zatrzymać w drużynie największych gwiazd. Używając brutalnego sformułowania, możemy stwierdzić, że "kręgosłup" zespołu został przetrącony. Zawodnicy, którzy w ostatnich latach decydowali o sile Maccabi, wybrali bardziej lukratywne oferty innych klubów. I tak znakomity strzelec Keith Langford  w pakiecie z solidnym defensorem Richardem Hendrixem trafili do EA7 Emporio Mediolan, potężnie zbudowany podkoszowy Sofoklis Schortsanitis  wrócił do Grecji, gdzie zagra w Panathinaikosie Ateny, zaś utalentowany Yogev Ohayon wybrał bajeczną ofertę z Lokomotivu Kubań. Z powodu cięć kosztów na Nokia Arena nie zobaczymy też najprawdopodobniej Davida Blu, Liora Eliyahu, Tala Bursteina czy Theo Papaloukasa.

Co Blatt otrzymał w zamian? Póki co niewiele. Ciekawe jak w nowej drużynie odnajdzie się dobrze znany polskim fanom David Logan, który po niezbyt udanym sezonie w barwach "Koniczynek" liczy zapewne na większą ilość minut na parkiecie. Rywalizację pod koszami mają wzmocnić - dysponujący niesamowitą skocznością Pops Mensah-Bonsu, reprezentant Wielkiej Brytanii i Giorgi Shermadini, były center Panathinaikosu, Olimpiji Ljubljana czy ostatnio włoskiego Cantu. Dużym wzmocnieniem powinni być też Niklas Caner Medley i rozgrywający Ricky Hickman ze Scavolini Pesaro.

Jeszcze większe "zaciskanie pasa" niż Tel Avivie ma miejsce w Sienie. Po raz pierwszy od wielu lat Toskańczycy nie są wymieniani jako główny faworyt do zwycięstwa we włoskiej Legabasket. Nic w tym dziwnego, bo to co tak mozolnie budował przez wiele lat Simone Pianigiani zostało zburzone, w okresie letniego okienka transferowego. Utalentowany szkoleniowiec odszedł do Fenerbahce Stambuł, a wraz ze sobą zabrał dwie największe gwiazdy – Bo McCalebba i David Andersena. To jednak nie koniec złych wieści dla fanów ekipy z Miasta Bankowców. Igor Rakocević, Krzysztof Lavrinović, Marvis Thornton, Rimantas Kaukenas  czy Nicolas Zizis – tych zawodników też w barwach Montepaschi nie zobaczymy w przyszłym sezonie. Nie pewna jest też przyszłość „ikony klubu" Shauna Stonerooka. Luca Banchi, nowy szkoleniowiec drużyny dostał w zamian mało znane nazwiska. Skład uzupełnili dobrze znany fanom Asseco Gdynia - Bobby Brown, Aleksandar Rasić, Daniel Hackett, Victor Sanikidze czy chorwacki weteran Mario Kasun. Po nieudanych europejskich wojażach powrócił też "syn marnotrawny" - Benjamin Eze.

Po fatalnym sezonie w ACB, rewolucja kadrowa nie ominęła też Unicaji Malaga. Ciekawostkę może stanowić fakt, że kibice z tego miasta zobaczą zupełnie "nowy team", gdyż ze składu z poprzedniego sezonu pozostało tylko dwóch zawodników – Cesar Augusto Lima i Luka Zorić. Hiszpański zespół może poważnie włączyć się w walkę o pierwsze miejsce w grupie B. Chorwacki szkoleniowiec Jasmin Repesa  ściągnął do Malagi kilka znanych nazwisk. Fran Vazquez, Kosta Perović, Earl Calloway, Txemi Urtasun , Sergi Vidal, Carlos Jimenez czy Marcus Williams to koszykarze, którzy powinni stanowić gwarancję sukcesu w nadchodzącym sezonie. Niewykluczone, że to właśnie Unicaja będzie "czarnym koniem" grupy B.

U dwóch pozostałych rywali Mistrza Polski nieco mniej roszad. W Berlinie tradycyjnie wymieniono kilka ogniw. Po stronie strat zapisać należy z pewnością Derricka Allena, natomiast największe wzmocnienia to Vule Avdalović i Zach Morley. Obaj koszykarze trafili do ekipy "Albatrosów" z Ukrainy, kolejno BC Doniecka i Budivelnyka Kijów. Jedynym zespołem w tej grupie, który zachował "status quo" jest francuski Elan Chalon. Gregor Beugnot, trener ekipy z Burgundii stracił wprawdzie rzucającego obrońcę Malcolma Delaneya i nigeryjskiego centra Alaminu Alade, ale po dostał w zamian Sheldena Williams  i Marcusa Delmona, a więc zawodników, którzy nie przebili się do składów klubów NBA, kolejno Brooklyn Nets i San Antonio Spurs.

Podsumowując sytuację w grupie B, należy zaznaczyć, że Asseco Gdynia ma spore szanse na awans, przynajmniej z czwartego miejsca. Faworytem grupy wydaje się być Maccabi Tel Aviv, zespół z Malagi choć jest w przebudowie to może być "czarnym koniem" tej grupy. Zdecydowanie słabsza niż w ubiegłych latach jest Montepaschi Siena. Trzy pozostałe drużyny dysponuje zbliżonym potencjałem. Pytanie tylko czy Mistrz Polski wykorzysta swoją szansę?

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×