Adomaitis vs. Uvalin - kolejne starcie - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Stelmet Zielona Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pojedynek Anwilu Włocławek i Stelmetu Zielona Góra zapowiada się hitowo w 2. kolejce Tauron Basket Ligi. Oba zespoły wygrały swoje mecze w inauguracyjny weekend, ale uczyniły to w różny sposób.

Tylko przez jedną kwartę Energa Czarni Słupsk byli równorzędnym partnerem dla Stelmetu Zielona Góra w 1. kolejce Tauron Basket Ligi. Począwszy od drugiej odsłony inicjatywę na parkiecie całkowicie przejęli podopieczni Mihailo Uvalina i ostatecznie wygrali aż 94:73. Anwil Włocławek natomiast aż przez 33 minuty męczył się z niżej notowaną Kotwicą Kołobrzeg (przegrywał już 24:40 i 47:58), by w ciągu siedmiu minut radykalnie zmienić oblicze spotkania, zwyciężając rywala 81:69.

Wydaje się więc, że trener Dainius Adomaitis wygrał zatem spotkanie, którego wygrać, wedle wszelkich prawideł, nie powinien. O zwycięstwie "Rottweilerów" przesądziła konsekwentna gra do samego końca, rozgrywanie długich akcji, seria 10 punktów z rzędu Marcusa Ginyarda oraz Łukasz Seweryn, jako as z rękawa litewskiego szkoleniowca. Polski rzucający w ciągu czterech minut zdobył 14 punktów i przesądził o wygranej Anwilu.

- Przez ponad 30 minut graliśmy po prostu bardzo słabo. Mieliśmy ogromne problemy z grą w ataku i, co gorsza, nie mogliśmy poukładać naszej obrony. Jedynie końcówka nam wyszła - tłumaczył wówczas Seweryn, który w meczu ze Stelmetem również ma być swoistym "zapalnikiem" z ławki rezerwowych.

Zielonogórzanie z kolei wygraną zawdzięczają kilku zawodnikom, z których najlepszym strzelcem był Quinton Hosley (24 punkty). Lwią część swoich punktów Amerykanin zdobył jednak w ostatniej kwarcie, gdy losy spotkania były już przesądzone. Swoje cegiełki dołożyli także Walter Hodge (16), Piotr Stelmach (13) oraz Kamil Chanas (12). Dla tego ostatniego, będzie to powrót do Hali Mistrzów, w której grał w sezonie 2009/2010. Powrót jednak już kolejny, więc raczej nie ma co doszukiwać się podtekstów.

Takowe można znaleźć natomiast w postaci Mateusza Bartosza, skrzydłowego Anwilu Włocławek, który kontrakt z zespołem podpisał pod koniec sierpnia w dniu, w którym jeszcze rano trenował w... Zielonej Górze. Trener Uvalin przyglądał się bowiem koszykarzowi przez pewien czas w sierpniu, zaś wielkim zwolennikiem zatrudnienia Polaka były władze Stelmetu. Ostatecznie Polak wybrał jednak minuty we Włocławku i dwuletni kontrakt.

- Na pewno będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony i może nawet trochę podświadomie udowodnić swoją wartość w konfrontacji z zespołem, który mnie nie chciał. Pełnią szczęścia byłoby zdobycie dwóch punktów po zbiórce ofensywnej na wagę zwycięstwa - śmieje się zawodnik, dodając po chwili - Tak naprawdę to nie ma jednak znaczenia, kto będzie rzucał. Liczy się wygrana całego zespołu, nic więcej.

Bartosz ponownie zacznie mecz z ławki rezerwowych, a jego obecność na parkiecie w dużej mierze będzie uzależniona od postawy Rubena Boykina. W Kołobrzegu Amerykanin zagrał bardzo dobrze (16 punktów i 12 zbiórek), więc trudno przypuszczać by jego forma pogorszyła się w ciągu zaledwie kilku dni. Tym bardziej, że jako silny skrzydłowy, ma wiodącą rolę w taktyce trenera Adomaitisa, o czym doskonale wiedzą w Zielonej Górze. - U trenera zawsze bardzo mocno liczyła się ta pozycja. Jeśli więc tylko zneutralizujemy Amerykanina, zwycięstwo będzie bardzo blisko - tłumaczy Mantas Cesnauskis, który grał u Adomaitisa w zeszłym sezonie w Energi Czarnych.

- Wiemy o tej drużynie to, co możemy wiedzieć po tych kilku meczach sparingowych i jednym ligowym. Widzieliśmy ich mecz w Kołobrzegu, wiemy, że mają skład zbudowany z bardzo doświadczonych polskich i zagranicznych zawodników. Nie wiemy jednak jak zaprezentują się jako zespół. Myślę, że sobotni mecz to będzie dla nich duże wyzwanie - zagrają po raz pierwszy u siebie wobec presji swoich fanów - opowiada trener Uvalin.

- Jedną z najważniejszych rzeczy w tym sezonie jest wygrywanie meczów we własnej hali. To istotne z taktycznego punktu widzenia i znaczące dla fanów. Zamierzamy im pokazać, że Anwil jest walecznym zespołem, który chce im dać dużo pozytywnych emocji - komentuje z kolei Adomaitis.

Warto przypomnieć, że w zeszłym sezonie po jednym z meczów play-off zaiskrzyło pomiędzy oboma szkoleniowcami. Serbowi nie spodobała się koleżeńska rozmowa Litwina z Tomaszem Jankowskim, drugim trenerem ówczesnego Zastalu. Cała sytuacja skończyła się zaproszeniem do bójki i wyzwiskiem ze strony szkoleniowca zielonogórzan, a była prawdopodobnie próbą sprowokowania Adomaitisa. Litwin zachował jednak klasę i wycofał się z zamieszania.

Mecz Anwil Włocławek vs. Stelmet Zielona Góra odbędzie się w Hali Mistrzów, w sobotę 6 października, o godz. 18.

Źródło artykułu: