Dariusz Maciejewski: Jedna kwarta i Bufford zadecydowały o naszej porażce

Gorzowskie Akademiczki jechały do Pruszkowa z nadziejami nie tylko na dobry wynik, ale i na zwycięstwo. Wszystko runęło w gruzach po drugiej, wyraźnie przegranej kwarcie.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

- Mieliśmy świadomość jak ważny jest to dla obu zespołów mecz, który prawdopodobnie będzie miał duże znaczenie dla układu tabeli w ósemce. Niestety dla nas wygrał zespół z Pruszkowa - mówił po meczu nieco podłamany Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.

Akademiczki bardzo dobrze rozpoczęły spotkanie w pruszkowskiej hali Znicz, jednak po dobrej pierwszej ćwiartce, przyszła katastrofalna druga - przegrana aż 6:24. - Zagraliśmy fatalnie w drugiej kwarcie, po tym, ja w pierwszej było bardzo dobrze - komentuje szkoleniowiec gorzowianek. - Pomyliłem się, bowiem myślałem, że krótkie rotacje dadzą lepszy efekt, a tak się nie stało. Potem już nie byliśmy w stanie wrócić do gry.

W drugiej połowie meczu przyjezdne miały jednak swoje szanse, aby obrócić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W kluczowej akcji chybiła jednak Sybil Dosty. - Kluczowe było pudło Dosty, kiedy udało się ją wyprowadzić na akcję jeden na jeden - wtedy przegrywaliśmy różnicą zaledwie czterech punktów i różnie mogło być, gdyby trafiła. Tak się jednak nie stało, a po drugiej stronie dość przypadkowa trójka Kaczmarczyk podcięła nam skrzydła - ocenia Maciejewski.

Katem Akademiczek okazała się Kiara Buford, autorka 21 punktów (4/4 za 2, 4/6 za 3 i 1/1 za 1) i 6 zbiórek. - Ona zagrała fantastycznie i to był klucz do zwycięstwa Lidera. Wywalczyła 21 punktów na 80-procentowej skuteczności. To właśnie to, czego oczekuje się od zawodniczek zagranicznych. Bufford po prostu pokazała swoją jakość - mówi trener Akademiczek.

W obozie gorzowskim zatęskniono również za czasami, w których na "jedynce" występowała Samantha Jane Richards czy nawet Allison Smalley. Niestety dla drużyny Ariana Moorer nie spełnia pokładanych w niej oczekiwań. - Ciężko mi prowadzić ten zespół - mówi Maciejewski. - Jest to trudny zespół, jeżeli chodzi o czytanie gry, o mądrość w ataku. Brakuje konsekwencji i cierpliwości na pozycji numer jeden, a z tego bierze się nerwowość i głupie straty.

Teraz na KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski czeka trudne zadanie, bowiem czeka je pojedynek z niepokonanym dotychczas zespołem Artego Bydgoszcz. W tej konfrontacji kluczem do sukcesu będzie właśnie rozgrywająca, bowiem chcąc pokonać Artego, przede wszystkim trzeba zatrzymać Julie McBride...
Dariusz Maciejewski nie miał wesołej miny po porażce w Pruszkowie Dariusz Maciejewski nie miał wesołej miny po porażce w Pruszkowie


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×