"Śląsk Wrocław powraca w wielkim stylu"

Półmetek rozgrywek zaplecza koszykarskiej ekstraklasy minął już dawno. Jak na razie nikt nie może zagrozić zawodnikom Śląska Wrocław.

Bartłomiej Berbeć
Bartłomiej Berbeć

Podopieczni Tomasza Jankowskiego zaznali smaku porażki jak na razie zaledwie raz, na inaugurację rozgrywek. Było to dokładnie 29. września 2012 roku. Od tamtej pory Wojskowi w I Lidze jak walec kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa.

W ubiegłą niedzielę WKS pokonał Sokół Łańcut, czym wyrównał rekord Zastalu Zielona Góra sprzed kilku lat. Teraz klub czeka jednak wyjazd na piekielnie trudny mecz z MKS Dąbrowa Górnicza. Jeżeli passa zostanie powstrzymana, Śląsk zostanie samodzielnym rekordzistą, a pierwszą okazję do śrubowania go będzie miał...w Hali Orbita.

Ostatni występ wrocławian na tym obiekcie był jednym z najlepszych w całym sezonie. WKS przez większość meczu grał jak równy z równym z jedną z czołowych ekip TBL, Anwilem Włocławek. Przewaga gości zarysowała się właściwie dopiero w ostatnich dwóch minutach meczu. Inaczej się gra, kiedy nie jest się faworytem, ale znacznie trudniej tak dobre wrażenie podtrzymać.

Napięcie przed kolejnymi meczami Śląska, w których mogą być ustanawiane nowe rekordy, rośnie z miesiąca na miesiąc. Znająca się na koszykówce wrocławska publiczność widzi ogromny potencjał, który drzemie w tej drużynie. WKS jest pewniakiem do awansu, a pozytywnie o przyszłości fani Trójkolorowych mogą myśleć tym bardziej w kontekście rozmów z przedstawicielami miasta Wrocław w sprawie finansowego wsparcia klubu w nadchodzącym sezonie.

Tym niemniej, starcie ze Zniczem Pruszków będzie już nie tylko meczem ligowym, ale walką o utrzymanie pewnej marki i jakości, której w takiej sytuacji od zawodników będą wymagać kibice. Nic więc dziwnego, że spotkanie to zapowiadane jest z dużym hukiem, a autorzy twierdzą nawet, że "Śląsk Wrocław powraca w wielkim stylu", nawiązując również do historycznego kontekstu rywalizacji koszykarza z Wrocławia oraz Pruszkowa:

Stopniowa ewolucja formy, zgrywanie się w zwarty kolektyw i rewelacyjne występy w lidze, jak i w Intermarche Basket Cup (przegrany zaledwie jeden mecz przed Anwilem) sprawiły, że wymagania wzrosły niebotycznie. W starciu z każdym rywalem Śląsk będzie oceniany z perspektywy murowanego pewniaka do awansu. Przy tak wysoko zawieszonej poprzeczce, presja musi być odczuwalna.

Mecz ze Zniczem Pruszków będzie ostatnim już z serii trzech meczów rozgrywanych wspólnie w ramach święta koszykówki z PGE Turówem Zgorzelec. Występy WKS-u nie są teraz jednak przystawką przed meczem europejskich pucharów. To nie jest starcie wagi papierowej przed walką wieczoru o pas wagi ciężkiej. To równorzędne pojedynki, w których możemy oglądać dobrą koszykówkę.

Bilety na mecz są już dostępne w przedsprzedaży, która uruchomiana została od poniedziałku, 4 lutego. Wejściówki można nabywać w siedzibie Klubu przy ul. Mieszczańskiej 11 w dni robocze od 10 do 16 lub za pośrednictwem portalu kupbilet.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×