Sokół stracił szansę na podium

Poważnie osłabiona łańcucka drużyna nie zdołała nawiązać wyrównanej walki z Wikaną Startem. Gdyby zwyciężyła w Lublinie, to awansowałaby na trzecie miejsce w tabeli.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Brak wysokich koszykarzy w ekipie gości spowodował, że pod względem zbiórek bezapelacyjnie dominował Wikana Start Lublin. Gospodarze zebrali aż 21 piłek na atakowanej tablicy! - Wystarczy tylko przeanalizować jakim składem wyszliśmy. Na pozycjach cztery-pięć grali zawodnicy, którzy na co dzień grają na pozycjach dwa-trzy - ocenia Dariusz Kaszowski.

Już w pierwszej kwarcie NETO PTG Sokół Łańcut przegrywał różnicą 20 punktów. Mimo wszystko poderwał się do walki i odrobił znaczną część strat. Rywale nie dali się jednak wytrącić z rytmu i opanowali sytuację, dzięki czemu ostatecznie wysoko wygrali. - Walczyliśmy na tyle, ile było sił. Uważam, że gracze, który są w głębokiej rezerwie pokazali przede wszystkim charakter. W drugiej kwarcie napędzili rywalowi troszeczkę strachu. W momencie gdy przewaga gospodarzy była w granicach 12-15 punktów wiedziałem, że praktycznie nic nie można zrobić. Posadziłem graczy podstawowych na ławce i ten mecz praktycznie od ósmej minuty trzeciej kwarty grali już zawodnicy głębokich rezerw - wyjaśnia szkoleniowiec.

W ciągu miesiąca I-ligowcy rozegrają sześć kolejek pozostałych do zakończenia sezonu zasadniczego. Sokół wciąż ma realną szansę, by zająć miejsce na podium i w komfortowej sytuacji przystąpić do fazy play-off. Wkrótce sytuacja kadrowa drużyny powinna ulec poprawie, więc łatwiej będzie o zrealizowanie tego celu. - Nie mówiliśmy przed sezonem, że naszym celem jest pierwsza czwórka. Na pewno jeżeli będzie taka możliwość, to będziemy o to grać. Już w następnym meczu wróci Bartek Dubiel, który musiał pauzować za przewinienia techniczne. Mam nadzieję, że wróci Maciek Klima. Liczę, iż także Kamil Gawrzydek będzie powoli wracał do zdrowia. Pierwszy mecz po bardzo długiej przerwie w Lublinie rozegrał Tomek Fortuna. Miał pierwsze boiskowe przetarcie po kontuzji. Zostało jeszcze sześć kolejek do końca, a tabela jest bardzo płaska. W tym momencie mamy punkt przewagi nad zespołami, które nas gonią. Będziemy chcieli uplasować się w bezpiecznej połowie tabeli i później w play-off powalczyć o jak najlepszy wynik - zapewnia Kaszowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×