Wiesław Głuszczak: Zostałem grabarzem siedleckiej koszykówki
Koszykarze SKK Siedlce po sobotniej porażce z Polonią Przemyśl spadli do II ligi. Swojego rozgoryczenia nie krył po spotkaniu szkoleniowiec ekipy z Mazowsza - Wiesław Głuszczak.
Przed sezonem w drużynie z Siedlec zaszło sporo zmian w składzie. Z klubu odszedł Paweł Kowalczuk oraz Łukasz Ratajczak, w ich miejsce pojawili się: Marcin Chodkiewicz, Rafał Kulikowski oraz Tomasz Deja. - Naszym podstawowym bólem był brak klasycznego centra. Patrząc np. na AZS Poznań, zespół który był skazywany na porażkę, miał w składzie typowego centra (Adama Metelskiego), plus młodych z wielką ochotą do grania i to wypaliło. Zaczęli grać i potrafili ogrywać dobre zespoły - analizuje doświadczony szkoleniowiec.
Wielu kibiców zastanawia się jaki los czeka Siedlecki Klub Koszykówki. Już dziś wiadomo, iż wsparcie finansowe miasta będzie na zdecydowanie innym poziomie niż w poprzednich latach. - Nie chciałbym aby to się rozsypało. Ja z Tomkiem Araszkiewiczem zrobimy wszystko, aby zespół dalej istniał. Szkoda, że na II-ligowym poziomie. Mam nadzieję, ze zarząd się nie podda, bo byłoby szkoda. Od niego teraz dużo zależy na jakim poziomie to będzie funkcjonować. Nie ma powodu, żeby koszykówka męska na szczeblu centralnym nie istniała - kończy Wiesław Głuszczak.
Czy koszykówka w Siedlcach wróci jeszcze na poziom I-ligowy?