Złoty Sokół 2013: Ukraina znów na styku

Przed spotkaniem za faworyta uchodziły Ukrainki, które dzień wcześniej bardzo wysoko zawiesiły poprzeczkę reprezentacji Polski i poległy dopiero po drugiej dogrywce.

Adam Popek
Adam Popek

Nie da się jednak ukryć, że wysiłek tam poniesiony znalazł odzwierciedlenie w boiskowych poczynaniach. Ponadto swoje zrobiła ambicja Białorusinek, przez co widzowie obserwowali wyrównaną rywalizację.

Podopieczne trenera Wadima Czeczuro starały się wykorzystywać wysoką Oleksandrę Khomenchuk. Rosła środkowa niemal tradycyjnie punktowała z półdystansu, a ewidentnie wolniejsze podkoszowe rywalek miały problem aby ją zastopować. Dodatkowo uwagę zwracała Anna Yagupova. Niezwykle atletyczna zawodniczka trafiała nie tylko po szybkich penetracjach, ale też zza łuku, wcielając się w rolę prawdziwego lidera.

Przeciwniczki natomiast były osłabione brakiem Yeleny Leuchanki. Ich największa gwiazda tym razem odpoczywała, więc jej koleżanki radziły sobie same. Co ciekawe, bardzo dobrze im to wychodziło. Nie dość, że powstrzymywały zapędy reprezentacji Ukrainy, to jeszcze w drugiej połowie przechyliły szalę zwycięstwa. Oprócz tego dużą wagę przykładały do tylnej formacji, mocno utrudniając życie poszczególnym koszykarkom w szaro żółtych strojach.

Hossa skończyła się, kiedy te ostatnie wprowadziły defensywę strefową. Wtedy obie strony skupiły uwagę głównie przy swojej części boiska, wobec czego notowano nieco mniej skutecznych zagrań ofensywnych. Stało się też jasne, że o triumfie zadecydują detale.

Taki scenariusz obserwowano przez ostatnie kilka minut. Finalnie, mimo ogromnych apetytów oraz realnych szans podopieczne Iryna Chubkavetsa obeszły się smakiem. W przeciwieństwie do poprzednich fragmentów marnowały one mnóstwo prób, a to nie miało prawa przynieść pożądanych efektów.

Oponent natomiast konsekwentnie wcielał w życie założenia i po prostu wykorzystał nadarzającą się okazję, choć równo z końcową syreną dystans między oboma teamami wyniósł zaledwie dwa "oczka". Bez wątpienia dało o sobie znać zmęczenie. Wygrane odpoczywały krócej, a poza tym czuły w nogach trudy pięćdziesięciominutowego starcia z biało-czerwonymi, które kosztowało je wiele zdrowia.

Ukraina - Białoruś 59:57 (18:15, 19:22, 8:10, 14:10)

Ukraina: Dorogobuzova 13, Yagupova 12, Ogorodnikova 9, Matsko 9, Khomenchuk 6, Dubrovina 3, Zaryska 3, Kochubei 2, Maznichenko 2

Białoruś: Snytsina 16, Tarasava 11, Kress 9, Paopva 7, Istseliatsova 5, Murauskaya 5, Likhtarovich 2, Filonchyk 2

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×