Zamieszanie z Hodgem punktem zwrotnym dla Stelmetu?

Stelmet Zielona Góra zaczyna prezentować się coraz lepiej. Wydaje się, że kluczowym momentem dla tej drużyny było zamieszanie z Walterem Hodgem na początku play off.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Stelmet Zielona Góra łatwo pokonał w półfinale AZS Koszalin 3:0. Zielonogórzanie mieli zdecydowanie większe problemy w ćwierćfinale, kiedy to mierzyli się z Energą Czarnymi Słupsk. Wówczas potrzebowali aż pięciu meczów, żeby zakończyć serię. Nie da się ukryć, że takim momentem przełomowym była sytuacja z Walterem Hodgem, którego działacze po pierwszym meczu z Czarnymi zawiesili w prawach zawodnika. W drugim meczu ćwierćfinałowym trener Mihailo Uvalin musiał sobie radzić bez Portorykańczyka, ale wówczas zespół bardzo dobrze zareagował i wygrał pewnie.

Następnego dnia doszło do kilku spotkań pomiędzy działaczami a zawodnikiem i jego agentem. Ważną kwestią było to, że cała drużyna wstawiła się za Walterem Hodgem. - Pojawiła się prośba ze strony zawodników o przywróceniu Waltera z powrotem do drużyny - mówił wówczas Tarek Khrais, agent zawodnika.

Jakiś czas temu na naszych łamach Łukasz Koszarek mówił, że Hodge to ważna część zespołu. - Nie mieliśmy za dużo czasu do myślenia, ponieważ gramy co dwa dni i każdy koncentrował się na robocie, która jest do wykonania. Brak Waltera spowodował, że inni gracze się zmobilizowali i otworzyli. To im pomogło, ale przez całe play-offy tak to nie będzie wyglądało. Cieszymy się, że Walter wrócił do nas. On jest częścią drużyny. Przegrywa i wygrywa z nami i tutaj się nic nie zmieniło - twierdził Koszarek.

Po całej "aferce" Hodge przestał wychodzić na parkiet w pierwszej piątce. Portorykańczyk był lekko sfrustrowany tym, że nie wie jaka jest jego pozycja w zespole. Przeplatał dobre mecze ze słabymi. Podobnie było w piątek, kiedy w pierwszej połowie uzbierał 13 punktów (6/7 z gry), a w drugiej odsłonie przestrzelił wszystkie sześć rzutów.
Walter Hodge kluczową postacią Stelmetu w finale? Walter Hodge kluczową postacią Stelmetu w finale?
- Docieraliśmy się przez cały sezon. Może ktoś powiedzieć, że tym punktem zwrotnym było to zamieszenie z Walterem Hodgem. Stanęliśmy za nim murem i od tamtego czasu jakoś "idzie". Byliśmy w ciężkim położeniu na początku play off - tak sytuację z Hodgem po upływie czasu komentuje na łamach Radia Zielona Góra Kamil Chanas.

Jakiego Waltera Hodge'a zobaczymy w wielkim finale przeciwko Turowowi Zgorzelec? Pierwszy mecz już w najbliższą niedzielę, 26 maja.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×