Marcus Ginyard trenuje z zawodnikami NBA

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marcus Ginyard, amerykański skrzydłowy, który w poprzednim sezonie bronił barw Anwilu Włocławek, przygotowuje się do nowego sezonu. Obecnie trenuje u boku koszykarzy NBA w Karolinie Północnej.

Jeśli włodarze Anwilu Włocławek mogą być w pełni zadowoleni z jakiegokolwiek zagranicznego koszykarza z sezonu 2012/2013, z pewnością jest nim Marcus Ginyard. Amerykanin zagrał w 42 meczach, notując przeciętnie 12,3 punktu (skuteczność na poziomie 48 procent) i 4,2 zbiórki.

Po zakończeniu rozgrywek Amerykanin nie krył w tajemnicy faktu, że jego marzeniem jest angaż w najlepszej lidze świata, do której dostać się zamierza poprzez Ligę Letnią.

- W najbliższym czasie zrobię sobie krótki urlop, pojadę na wakacje, nadrobię zaległości rodzinne i biorę się za treningi, a potem zagram w lidze letniej. Jeszcze jednak nie wiem konkretnie gdzie i nie wiem w jakim zespole - mówił Ginyard w niedawnym wywiadzie portalowi SportoweFakty.pl.

Elementem przygotowań 26-latka, który ma pomóc mu w spełnieniu marzeń są treningi na jednej z uczelni u boku byłych i obecnych koszykarzy NBA. - Na chwilę obecną trenuję na uczelni - University of North Carolina at Chapel Hill. Wraz ze mną do sezonu przygotowuje się kilku innych koszykarzy, m.in. Shammond oraz Marvin Williamsowie, Kendall Marshall, John Henson czy David Noel - tłumaczy były zawodnik Anwilu Włocławek.

Marvin Williams gra w NBA od 2005 roku, ostatnio w Utah Jazz. Kendall Marshall zagrał 48 meczów w barwach Phoenix Suns w tym sezonie, a John Henson 63 spotkania dla Milwaukee Bucks. Shammond Williams oraz David Noel grali natomiast w NBA w przeszłości - ostatnio w sezonie 2006/2007.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
Wagram
14.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1 w nocy i przeczytałem że trenuje u boku koszykarzy NBA w Korei Północnej...  Koniec z basketem na dziś :D  
luksin
13.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
cos mi sie wydaje ze sa male szanse na jego powrot do anwilu...a szkoda by bylo stracic takiego gracza...ale pewnie jak zawsze problemem beda pieniadze...