Dlaczego Marcin Kosiński nie gra?
Przeglądając arkusz statystyczny wczorajszej "świętej wojny" pomiędzy Śląskiem Wrocław a Anwilem Włocławek kibice mogli zadać sobie pytanie dlaczego ani minuty nie zagrał Marcin Kosiński.
Otóż jak się okazało, Rosa Radom, ostatni klub Kosińskiego wysłał jego list czystości...na dzień, przed meczem. Wynikało to z niejasności na linii zawodnik-klub. Śląsk Wrocław próbował jeszcze zgłosić swojego gracza w trybie pilnym, jednak Wydział Rozgrywek odmówił wydania licencji okresowej.
Jakiego typu mogą to być problemy? Otóż jak przewiduje paragraf 30 Regulaminu Współzawodnictwa Sportowego PZKosz na sezon 2013/14, podstawą pozbawienia lub odmowy przyznania licencji okresowej może być m.in. umowa z innym klubem wciąż posiadająca moc prawną, nieuzasadnione zerwanie kontraktu ze strony zawodnika, pozbawienie zawodnika licencji zawodnika oraz szereg innych, bardziej skomplikowanych przesłanek. Trudno w tej chwili dywagować, jaka jest realna sytuacja.
Na temat nieobecności polskiego strzelca wypowiedział się również trener Lazić. - Marcin jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem i jego obecność z pewnością jest odczuwalna. Jako drużyna musimy jednak pokazać dumę i radzić sobie bez niego, chociaż z nadzieją czekamy na rozwiązanie tego technicznego problemu jak najszybciej.