Tomasz Jankowski dla Sportowefakty.pl: Solidność niemiecka okazała się zbyt dużym wymogiem
W piątek koszykarze Stelmetu Zielona Góra rozegrali pierwsze spotkanie w Eurolidze. - Debiut Stelmetu w Eurolidze nie wypadł zadowalająco - mówi Tomasz Jankowski, ekspert naszego portalu.
Zdaniem Tomasza Jankowskiego na parkiecie zbyt długo przebywał Łukasz Koszarek, nominalny rozgrywający Stelmetu Zielona Góra. - Ogółem rzecz ujmując to ten debiut Stelmetu w Eurolidze nie wypadł zadowalająco. Zresztą to można było także przeczytać w wypowiedziach zawodników po tym spotkaniu, którzy nie byli zadowoleni ze swojego występu. Taka solidność niemiecka okazała się zbyt wysokim wymogiem, żeby przejść tę przeszkodę. Tak naprawdę to trudno jest kogokolwiek wyróżnić za to spotkanie, bo zabrakło skuteczności, patentu na agresywną obronę przeciwko Koszarkowi. Nie wiem, czy to był dobry pomysł, żeby Koszarek spędzał na parkiecie aż 30 minut, ale z drugiej strony, wcześniej pojawiały się sygnały, że ten drugi rozgrywający (Walker) może nie być dobrym zastępcą Koszarka - podkreśla nasz ekspert.
Niepokojąco wygląda z kolei forma Christiana Eyengi, który w piątek zdobył tylko dwa punkty. - Tak sobie myślę, że sytuacja Eyengi jest bardzo podobna do Hosley'a, który na początku także nie spisywał się najlepiej. Aczkolwiek trzeba trochę czasu, żeby go rzetelnie ocenić. Teraz bardzo dużo zależy od szkoleniowca i jego umiejętności komunikacyjnych i motywacyjnych - kończy Tomasz Jankowski.
Stelmet mierzy wysoko - rozmowa z Walterem Jeklinem, generalnym menedżerem Stelmetu Zielona Góra