Liga musi być przygotowana na trudne sytuacje - mówi Arkadiusz Krygier, prezes PGE Turowa Zgorzelec

Arkadiusz Krygier jest bardzo związany z regionem Kujawsko-Pomorskim. Kilka lat temu był między innymi dyrektorem Anwilu Włocławek, z którym w 2003 roku zdobył jedyne jak dotąd mistrzostwo Polski. Teraz ten doświadczony menedżer przeniósł się na południe Polski, gdzie z powodzeniem prowadzi ekipę PGE Turowa Zgorzelec. Po zakończonym spotkaniu w Świeciu poprosiliśmy obecnego prezesa wicemistrzów Polski o dłuższe podsumowanie stanu polskiej koszykówki.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Jak Pan ocenia szanse swojej drużyny w dalszej fazie rozgrywek o Puchar ULEB?
- No w tej chwili musimy przejść bardzo niewygodnego przeciwnika, jakim jest Nymburg. Wbrew temu co się myśli i mówi, to bardzo ciekawy i poukładany zespół, dodatkowo zbudowany za o wiele większe pieniądze, niż nasz. Niestety, kolejnym handicapem dla Czechów będzie na pewno to, że oba spotkania rozegrają w swoim kraju. Jednak my dobrze spisujemy się w spotkaniach wyjazdowych, a przecież zostaliśmy rozstawieni z pierwszego koszyka. Jeśli tej rundy nie przejdziemy, to nie ma sensu grać dalej.

Czy Pana zdaniem w przyszłym sezonie Dominet Bank Ekstraliga powinna zostać powiększona?
- Na pewno nie dobrze się stało, że jest nie parzysta liczba drużyn. Moim zdaniem, jakość rozgrywek nie zależy od ilości zespołów, ale od tego jak te kluby są poukładane finansowo i organizacyjnie. I to powinien być główny element przez który przyjmujemy te ekipy do rozgrywek ekstraklasy.

Właśnie, skąd się biorą problemy finansowe niektórych drużyn w Polsce?
- Ja myślę, że w tym roku nie ma większych problemów finansowych. Kwestia jest w tym, żeby solidnie podejść do budowania zespołu w oparciu posiadane środki finansowe, a niektórzy prezesi lubią obracać wirtualnymi pieniędzmi. Przecież w tym roku nie słyszy się o podobnych problemach jak w przypadku Unii Tarnów czy Noteci Inowrocław, dlatego tutaj tak jasno sytuacji bym nie stawiał.

Ale była na przykład przykra sprawa z Vikingiem Gdynia, który wycofał się tuż przed startem sezonu!?
- No niestety. Myślę, że tutaj wina leży po stronie ligi, która pozytywnie zweryfikowała ten zespół i nie wiem na jakich podstawach to się stało. Ale takie pytania to powinny być kierowane do zarządu PLK, który już kilkakrotnie dopuścił do takich sytuacji. Przez to w ostatnich sezonach liga straciła na prestiżu i w każdej kolejce dany zespół musi pauzować.

Co trzeba zrobić, aby nie dochodziło do takich sytuacji?
- Myślę, że już takie mechanizmy zostały uruchomione. Jeśli będziemy do końca respektować regulamin rozgrywek, to takie rzeczy nie będą się zdarzać. Akurat z Vikingiem sytuacja była bardzo skomplikowana i wszystko się stało właściwie z dnia na dzień. Takie rzeczy się zdarzają, ale ostatnio rozmawialiśmy o tym na jednym z ostatnich posiedzeń rad prezesów klubowych ligowych i doszliśmy do wniosku, że musimy wprowadzić takie rozwiązania, aby w przyszłości nie dochodziło do pauz i podobnych rzeczy. Liga musi być jednak przygotowana na trudne sytuacje.

Jak dalej w tym sezonie potoczą się ligowe rozgrywki według Pana oceny?
- Myślę, że już mamy praktycznie zapewniony awans do pierwszej czwórki, ale proszę nie zapominać, że reszta ekip z pierwszej szóstki tabeli, to bardzo wyrównane zespoły. Play-offy mają swój charakter, play-offy mają swoją dramaturgię i sądzę, że trzeba będzie utrzymać wysoką formę do końca sezonu, jeśli chce się walczyć o medal. A przecież wpadki lub kontuzje mogą wypaczyć wynik rywalizacji, więc nic nie chcę na razie nic przesądzać.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×