NBA: 8 punktów Gortata na zakończenie roku

Marcin Gortat wywalczył osiem punktów w swoim ostatnim meczu w 2013 roku. Jego Washington Wizards pokonali na wyjeździe Detroit Pistons 106:99.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Marcin Gortat w ostatnim meczu w starym roku przebywał na parkiecie 28 minut. W tym czasie zdobył osiem punktów (4/8 z gry), miał trzy zbiórki, dwa bloki i asystę. Łodzianin wywalczył więc dwa razy mniej oczek niż dwa dni temu, kiedy Wizards także pokonali Pistons 106:82.

Tym razem już tak łatwo nie było. Tłoki w pierwszej połowie prowadziły różnicą 10 punktów i kontrolowały wydarzenia na parkiecie. Dopiero ostatnia kwarta, a szczególnie jej początek 17:4 pozwoliły gościom odnieść końcowy sukces. W końcówce Gortata popisał się kluczowym blokiem na Joshie Smithie, kiedy goście prowadzili tylko 101:97. Kropkę nad "i" postawił Wall. Czarodzieje wygrali pięć z ostatnich sześciu meczów i mają bilans 14-14.

29 punktów i siedem asyst wywalczył John Wall, a 15 punktów i sześć przechwytów zanotował Trevor Ariza. Wśród pokonanych 22 oczka zgromadził Greg Monroe.

- Takie mecze są trudne, zwłaszcza po tym jak pokonaliśmy ich w Waszyngtonie. Wiedzieliśmy, że nasz rywal będzie nas atakował i tak faktycznie było w pierwszej połowie - podsumował mecz Randy Wittman, szkoleniowiec Wizards.

Detroit Pistons - Washington Wizards 99:106 (32:33, 31:20, 24:25, 12:28)
(Monroe 22, Caldwell-Pope 17, Smith 16 - Wall 29, Ariza 15, Beal13)

W dniu swoich 29. urodzin LeBron James zdobył 26 punktów i poprowadził Miami Heat do ważnej wygranej z Denver Nuggets 97:94. MVP poprzedniego sezonu miał także 10 asyst i sześć zbiórek, lecz najważniejszy rzut w końcówce czwartej kwarty oddał Michael Beasley. Leworęczny skrzydłowy celną trójką zapewnił gościom zwycięstwo.

- Urodziny to nic specjalnego. Najważniejsze jest to, że powróciłem do gry po lekkiej kontuzji pachwiny i pomogłem kolegom wygrać wyjazdowe spotkanie - przyznał James.

Gospodarze mogli jeszcze odrobić straty, lecz popełnili szkolny błąd w ostatniej akcji. J. J. Hickson tak długo wprowadzał piłkę do gry, że sędziowie odgwizdali błąd pięciu sekund! Ty Lawson z 26 oczkami okazał się najlepszym strzelcem ekipy z Kolorado.

Szalony mecz w Nowym Orleanie. Pelikany po emocjonującej końcówce pokonały Portland Trail Blazers 110:108. Bohaterem gospodarzy okazał się Tyreke Evans, który na nieco ponad minutę przed końcem czwartej kwarty rzutem z półdystansu dał gospodarzom zwycięstwo.

Wcześniej kapitalne zawody rozgrywał Jrue Holiday, który miał 31 punktów i 13 asyst. Niewiele gorszy był od niego Anthony Davis, autor 27 punktów, 12 zbiórek i pięciu bloków.

Pelikany zdobyły aż 68 punktów z pomalowanego, co jest jednym z najlepszych wyników w tym sezonie.

29 oczek dla przegranych uzbierał Damian Lillard, który w końcówce niesamowitą trójką doprowadził do remisu. W ostatniej akcji defensorzy PTB nie mieli już jednak odpowiedzi na Evansa.

Pozostałe mecze:

Memphis Grizzlies - Chicago Bulls 91:95
(Conley 26, Allen 13, Johnson 13 - Butler 26, Boozer 21, Augustin 10)

Minnesota Timberwolves - Dallas Mavericks 98:100
(Love 36, Martin 19, Pekovic 18 - Marion 32, Nowitzki 16, Wright 14)

New Orleans Pelicans - Portland Trail Blazers 110:108
(Holiday 31, Davis 27, Evans 20 - Lillard 29, Aldridge 28, Matthews 18)

Denver Nuggets - Miami Heat 94:97
(Lawson 26, Chandler 13, Arthur 13 - James 26, Bosh 17, Allen 13)

Utah Jazz - Charlotte Bobcats 83:80
(Burke 21, Burks 14, Williams 13 - Henderson 19, Walker 18, Jefferson 18)

Los Angeles Clippers - Phoenix Suns 88:107
(Griffin 15, Crawford 15, Barnes 13 - Dragic 26, Green 21, Frye 12)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×