Fikcyjny rewanż? - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Stabill Jezioro Tarnobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Chociaż oba zespoły spotkały się na starcie bieżącego sezonu, od tego czasu zaszło w nich bardzo dużo zmian. Oba kluby mają między innymi nowych trenerów.

Spotkanie Śląska Wrocław w Tarnobrzegu w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego zacięte było tylko przez pierwszych 10 minut. Przez resztę meczu podopieczni Milivoje Lazicia kontrolowali przebieg spotkania skutecznie uprzykrzając życie liderom ekipy Leszka Marca. Rewanż może być jednak zupełnie inny, bo dwóch ostatnich w obu klubach już nie ma.

Polski szkoleniowiec tarnobrzeżan okazał się pierwszym trenerem, który w nowym sezonie stracił swoją posadę. Włodarze klubu z Podkarpacia zdecydowali się z nim rozstać po tym, jak Jezioro nie miało nic do powiedzenia w czterech kolejnych potyczkach. Początkowo miejsce pochodzącego z Wrocławia Marca zajął jego asystent Arkadiusz Papka, lecz i on nie zaskarbił sobie zaufania szefów klubu.

Wkrótce nowym szkoleniowcem Jeziora został… zwolniony przez Kotwicę Kołobrzeg Dariusz Szczubiał, dla którego jest to powrót za stery dryfujących jak na razie po mieliźnie koszykarzy ze wschodu Polski.

Choć zespół Jeziora nie poczynił w składzie znaczących zmian w porównaniu do początku sezonu, to osoba nowego coacha podziałała na niego jednak motywująco do tego stopnia, iż Jezioro ma na swym koncie tylko o dwie wygrane mniej od Śląska, a Dariusz Szczubiał pokonał nawet swojego poprzedniego pracodawcę, Kotwicę Kołobrzeg na wyjeździe. Wygrana ta była jedynym triumfem zawodników Jeziora w tym sezonie poza Tarnobrzegiem.

Dominique Johnson może być czołową postacią niedzielnego starcia
Dominique Johnson może być czołową postacią niedzielnego starcia

Choć Jezioro, jako drużyna, nie wyróżnia się w lidze niczym poza dość frywolną druga najgorszą defensywą, o tyle ma w swoim składzie zawodników o nieprzeciętnych możliwościach indywidualnych. W dziesiątce najlepszych strzelców ligi jest dwóch Amerykanów z Tarnobrzegu - Andrew Fitzgerald oraz Chaisson Allen, którzy łącznie zdobywają dla swojej ekipy ponad 31 punktów w każdym spotkaniu.

Jeśli dodamy do tego powracającego do polskiej ligi Tony'ego Weedena (który krótko grał we Wrocławiu w sezonie 2008/09) legitymującego się średnią ponad 17 oczek w trzech meczach jakie rozegrał w barwach nowe ekipy, a także świetny sezon w wykonaniu rozgrywającego Marcina Nowakowskiego (14 punktów, 6 asyst), to wiemy kogo WKS musi zatrzymać, by odnieść zwycięstwo.

Zdecydowanie większe zmiany nastąpiły w ostatnim czasie w drużynie gospodarzy niedzielnej potyczki. Jerzy Chudeusz zastąpił na stanowisku Milivoje Lazicia, a pomagać mu będzie Tomasz Jankowski. Duet, który w poprzednim roku wprowadził Śląsk do TBL ma sporo pracy i… zdecydowanie mniej czasu na osiągnięcie spodziewanych rezultatów.

Spotkanie z Jeziorem z pewnością nie będzie dla WKS-u aż takim wyzwaniem jakim była potyczka z wiceliderem, lecz przez wzgląd na ograniczoną rotację przyjezdnych, a także fakt iż zdecydowali się oni do Wrocławia przyjechać bezpośrednio na mecz (a nie jak to ma zwykle miejsce dzień wcześniej) będzie to solidne przetarcie tak dla zawodników, jak i trenerów siedemnastokrotnych mistrzów Polski na obecnym etapie przebudowy.

Spotkanie Śląska ze Stabill Jezioro Tarnobrzeg zostanie rozegrane w niedzielę, 5 stycznia o godzinie 18:00 w hali Orbita.

Jesteśmy na Facebooku - polub nas!

Źródło artykułu:
Kto wygra w niedzielę we Wrocławiu?
Śląsk
Stabill Jezioro
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
dante89
5.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaki pan taki kram. Oby tylko na mecz zdążyli. Nie mam żadnych wątpliwości, kto dzisiaj wygra. Ale niech się bawi zarząd dalej. W końcu mamy PLK w Tarnobrzegu to trzeba się cieszyć!  
avatar
Barbara Marek
5.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawe ile będą mieć siły, żeby w ogóle powalczyć po 6gdzinnej drodze do Wrocławia...  
avatar
doki
4.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zawsze to pare złoty w kieszeni. Co oni wyprawiają z tym klubem i koszykarzami.żenada!!!!  
avatar
templeton
4.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taki kawał drogi,kilka godzin w autokarze i oni jadą w dzień meczu?Panie Pyszniak chyba cię pogięło....