Łukasz Wiśniewski: Odrobiliśmy straty ze Zgorzelca

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Nie tylko pokonaliśmy Anwil Włocławek w jego własnej hali, ale również wygraliśmy mecz większą ilością punktów, niż przegraliśmy u siebie - mówił po meczu Łukasz Wiśniewski, obrońca PGE Turowa.

W pierwszym meczu między PGE Turowem Zgorzelec a Anwilem Włocławek lepsi byli koszykarze z Kujaw, którzy wygrali spotkanie 3. kolejki Tauron Basket Ligi 81:79. W czwartek ekipa z przygranicznego miasta odpowiedziała jednak z nawiązką, pokonując włocławian w Hali Mistrzów 83:75.

- Nie tylko pokonaliśmy Anwil Włocławek w jego własnej hali, ale również wygraliśmy mecz większą ilością punktów, niż przegraliśmy u siebie, czyli można powiedzieć, że odrobiliśmy straty - mówił Łukasz Wiśniewski, rzucający PGE Turowa. Oba zespoły mają aspiracje do gry w górnej szóstce po zakończeniu sezonu regularnego, więc bardzo możliwe, że wówczas małe punkty z rundy zasadniczej będą miały znaczenie.

Ekipa ze Zgorzelca nadawała ton grze od połowy pierwszej kwarty wygrywając cały czas różnicą kilku oczek. Gospodarze przełamali prowadzenie przyjezdnych dopiero w czwartej kwarcie i na cztery minuty przed końcem było nawet 71:64 dla Anwilu. W kolejnej akcji Michał Sokołowski zahaczył jednak o nogę swojego kolegi, a jego upadek wykorzystał wspomniany Wiśniewski, trafiając za trzy bez krycia. Dzięki temu PGE Turów złapał rytm ponownie i ostatecznie wygrał ostatnie cztery minuty 19:4. [i]

Łukasz Wiśniewski był w bardzo dobrym humorze po meczu z Anwilem
Łukasz Wiśniewski był w bardzo dobrym humorze po meczu z Anwilem

- Oba spotkania między Turowem a Anwilem były bardzo podobne, bo w obu obie drużyny walczyły o punkty do samego końca. Wynik był otwarty, na szczęście my zachowaliśmy zdecydowanie więcej zimnej krwi i wygraliśmy bardzo ważny mecz - [/i]dodawał rzucający PGE Turowa.

Ogółem Wiśniewski był drugim strzelcem zespołu, notując 18 punktów (7/11 z gry, 4/6 za trzy). Miał także sześć asyst, aczkolwiek również sześć strat. Tuż po zakończeniu spotkania to właśnie jemu, jako pierwszemu ze wszystkich koszykarzy, gratulował w uścisku trener Miodrag Rajković.

- Na pewno nie cieszą te straty, zresztą ogółem jako zespół mieliśmy ich zbyt dużo (19 - przyp. M.F.), ale myślę, że i tak mamy powody do zadowolenia. Bardzo dobrze zagrali nasi wysocy, nieźle zafunkcjonował również obwód. Ogólnie zagraliśmy dobre spotkanie, choć Anwil postawił ciężkie warunki - zakończył Wiśniewski.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (19)
pacerss
10.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiśnia... odrobiliście straty, bo Anwil w końcówce musiał faulować i tyle .  
avatar
soczystybanan
10.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No i co kibice Turowa? Tacy pewni byliście Ignerskiego :) a on najprawdopodobniej zostanie we Włoszech :p  
avatar
Kolanovic
10.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uwaga informacja z przed chwili: [quote]Mecz Stelmetu z Turowem w Zielonej Górze poprowadzą sędziowie: Dariusz Szczerba, Dariusz Włodkowski, Mariusz Adameczek a komisarzem zawodów będzie p. Les Czytaj całość
avatar
Kolanovic
10.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
[quote]dopiero zbieracie??po decyzjach gwizdków widać,że macie już wszystko dogadane :) [/quote] Na mistrza trzeba dwa razy więcej. ;)  
avatar
soczystybanan
10.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
W Teleexpresie mówili, że w Koszalinie organizują zbiórkę pieniędzy na gorzkie czekolady. Dla władz ligi. Za niesprawiedliwe sędziowanie :)