Piotr Stelmach: Trzecia kwarta zrobiła różnicę

W meczu ze Stabillem Jeziorem Tarnobrzeg szansę na grę w dłuższym wymiarze czasowym dostali rezerwowi PGE Turowa Zgorzelec. Dobre wrażenie po wygranym meczu 84:63 pozostawił po sobie Piotr Stelmach.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Biorąc pod uwagę fakt, iż PGE Turów Zgorzelec łączy mecze w rozgrywkach ligowych z rywalizacją w VTB, w starciu ze Stabillem Jeziorem Tarnobrzeg trener Miodrag Rajković pozwolił zagrać w większym wymiarze czasowym graczom, którzy zazwyczaj otrzymują mniej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności.

Tym samym sześć minut na parkiecie spędził 17-letni Maciej Muskała, a trzy jego rówieśnik Mateusz Podanowski. Przez kwadrans grał debiutujący w TBL Mike Taylor, Denis Krestinin zanotował drugi najdłuższy występ w tym sezonie (14 minut), zaś niemalże dwie kwarty otrzymał Piotr Stelmach, co jest jego rekordem w obecnych rozgrywkach. Pomimo mniejszej liczby minut dla liderów, PGE Turów pokonał Stabill Jezioro aż 84:63. - Różnicę zrobiła trzecia kwarta, bo w pierwszej połowie graliśmy cios za cios i nie mogliśmy uciec rywalom. W przerwie spotkania trener powtarzał byśmy wreszcie zaczęli grać agresywniej w obronie i to się udało. Była presja, a dzięki niej - sporo łatwych punktów z kontry. Dzięki temu zrobiliśmy w trzeciej kwarcie sporą przewagę i pod koniec meczu musieliśmy jedynie kontrolować wynik - komentuje wspomniany Stelmach.
Piotr Stelmach w meczu ze Stabillem Jezioro Tarnobrzeg Piotr Stelmach w meczu ze Stabillem Jezioro Tarnobrzeg
Z 30-letnim skrzydłowym trudno się nie zgodzić. W kategorii "punkty zdobyte z szybkiego ataku" Turów zdeklasował rywala aż 35:10, a dodatkowo aż 22 oczka zdobył po stratach tarnobrzeżan (przy jedynie ośmiu rywali).

- Wszystko zaczyna się od defensywy i presji na rywalu, ale nie chodzi o to, by tylko rozgrywający naciskał playmakera w drużynie przeciwnej, a reszta stała i odpoczywała. Presja musi wynikać z obrony zespołowej i to nam się w starciu ze Stabillem Jezioro udało - dodaje koszykarz.

Stelmach wystąpił w tym sezonie w 12 meczach ligowych, ale aż w sześciu z nich nie zdobywał punktów. W styczniu jednak jest ważnym punktem rotacji drużyny - gra przeciętnie 15 minut w każdym spotkaniu, notując 8 punktów i 2,3 zbiórki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Filip Dylewicz: Wynik 28 asyst mówi sam za siebie  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×