Mocno zastalowska potyczka - zapowiedź meczu Intermarche Zastal Zielona Góra - AZS PWSZ OSRiR Kalisz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bardzo emocjonująco zapowiada się spotkanie w Zielonej Górze, gdzie miejscowy Zastal podejmie ekipę z Kalisza. Mecz ten na pewno nie miałby takiego smaku, gdyby nie fakt, iż trzon kaliskiego zespołu stanowią gracze, którzy w przeszłości spędzili wiele sezonów w barwach Zastalu.

Konfrontacja ta będzie miała jeden wielki podtekst. W szeregach kaliskiego AZS-u występuje aż pięciu zawodników, którzy wcale nie tak dawno grali w drużynie Zastalu Zielona Góra. Jeszcze w zeszłym sezonie bracia Dariusz i Jarosław Kalinowscy oraz Robert Morkowski zdobywali punkty dla zielonogórskiego teamu. Łukasz Olejnik z ekipą z Winnego Grodu rozstał się po sezonie 2006/2007, z kolei Sławomir Buczyniak sezon wcześniej. Obecność tych zawodników w hali przy ulicy Szafrana, ale już nie jako graczy Zastalu, tylko po drugiej strony barykady, na pewno doda smaczku temu spotkaniu.

Zielonogórscy sympatycy basketu zapewne są ciekawi, jak byli "Zastalowcy" zaprezentują się przeciwko zespołowi, w którym się wychowali lub nauczyli koszykarskiego rzemiosła. I tu mogą ujrzeć całkiem odmienionego młodszego z braci Kalinowskich. 21-letni rozgrywający w drużynie z Kalisza spędza o wiele więcej czasu na parkiecie, niż miało to miejsce w ubiegłych sezonach w barwach Zastalu. W tegorocznych rozgrywkach Dariusz Kalinowski w każdym meczu gra średnio 27,6 minut. Trudno porównywać to do zeszłego roku zmagań, kiedy gracz ten występował prawie o 20 minut mniej (śr. 8,1 minut). Warto również dodać, że w tym sezonie nawet Jarosław Kalinowski nieco rzadziej pojawia się na placu boju od swego młodszego brata.

Po pięciu rozegranych kolejkach AZS OSRiR Kalisz ma na swoim koncie trzy zwycięstwa i dwie porażki. Taki sam bilans ma drużyna z Zielonej Góry.

Zastal dotychczas stoczył już trzy potyczki z beniaminkami rozgrywek. Można powiedzieć, że w nich podopiecznym Tomasza Herkta nie wiodło się najlepiej. Zielonogórzanie ulegli przecież MOSiR-owi Krosno i Sudetom Jelenia Góra oraz, co prawda zwyciężyli z ŁKS-em Łódź, ale po niemałych męczarniach. Zielonogórscy koszykarze, teraz po raz kolejny zmierzą się z ekipą, która w minionym sezonie rywalizowała na parkietach drugiej ligi. Czy w tym przypadku nie będą już mieli tylu problemów i przypieczętują pewny triumf?

Odpowiedź poznamy w niedzielę około godziny 19.00, kiedy w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego usłyszymy końcową syrenę. Jednak jedno jest pewne - niedzielny mecz nie powinien należeć do tych "do jednego kosza". Naprzeciwko siebie staną drużyny, które w swoich dorobkach mają po osiem punktów. Ponadto bardzo interesująco zapowiadają się pojedynki obecnych "Zastalowców" z byłymi. Fani koszykówki zastanawiają się, czy na przykład Łukasz Wilczek ze swoim imiennikiem Wiśniewskim przechytrzą graczy obwodowych z Kalisza (Buczyniaka i braci Kalinowskich).

Spotkanie rozpocznie się w niedzielę 19 października o godzinie 17.00 w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. prof. Szafrana.

Źródło artykułu: