To był przypadek, czuję się niewinny - rozmowa z Sekiem Henrym, byłym graczem AZS-u Koszalin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Myślałem, że może zostanę uniewinniony bądź kara będzie wynosić trzy miesiące. Wierzyłem w taki scenariusz - mówi Sek Henry, były gracz AZS-u Koszalin.

W tym artykule dowiesz się o:

Karol Wasiek: Na początku chciałbym ciebie zapytać o emocje jakie towarzyszyły ci zaraz po decyzji, którą usłyszałeś?

Sek Henry: Czułem się źle już od momentu kiedy to wyszło na jaw. Na pewno mogę zapewnić kibiców, że wiele mnie ta sytuacja nauczyła. Nie zrobiłem tego celowo. Muszę jednak z tym żyć dalej i zacząć od dnia dzisiejszego myśleć pozytywnie. Na tym przecież nie skończy się moja kariera. Mogę obiecać, że to już nigdy w mojej karierze się nie powtórzy.

Możesz zdradzić, co to była za substancja?

- To była odżywka, którą używa się w przygotowaniach do sezonu w Stanach Zjednoczonych. To nie były żadne sterydy, czy marihuana, a takie głosy słyszałem. Jestem koszykarzem, który chce być jak najlepszy, nie przyjechałem do Koszalina się zabawiać.   Spodziewałeś się, że ta kara będzie wynosić sześć miesięcy?

- Szczerze mówiąc to ciężko powiedzieć, czego się spodziewałem. Czasami miałem takie myśli, że zostanę uniewinniony i będę mógł wrócić do gry. Tłumaczyłem sobie to tym, że jestem człowiekiem o dobrym charakterze, który nigdy nie miał takich problemów. Trenerzy, jak i inni zawodnicy mogą to przecież potwierdzić, że jestem człowiekiem, który bardzo ciężko pracuje na treningach, a to co się stało, to po prostu przypadek.

Sek Henry: Czuję się niewinny!
Sek Henry: Czuję się niewinny!

To chyba srogi wyrok dla ciebie?

- To prawda. Tak jak mówiłem, myślałem, że może zostanę uniewinniony bądź kara będzie wynosić trzy miesiące. Wierzyłem w taki scenariusz. Nie spodziewałem się, że będę musiał pauzować sześć miesięcy. Dla mnie to trudne do zrozumienia, że ludzie niewinni jak ja - otrzymają taką samą karę, jak ludzie, którzy zrobili to celowo.

Czujesz się winny? Uważasz, że zrobiłeś źle?

- Nie uważam, żebym zrobił coś źle. Powtórzę: ta sytuacja po prostu się wydarzyła, to przypadek i nic więcej. Wierzę, że ludzie uwierzą w moje tłumaczenia. Ja jestem naprawdę uczciwym człowiekiem. Moi rodzice gdy się o tym dowiedzieli to byli sfrustrowani, ale gdy im wyjaśniłem całą sprawę to uwierzyli mi i przyjęli moje stanowisko. Mówili mi, że mam myśleć pozytywnie i się nie załamywać.

Jak wyglądało przesłuchanie w Warszawie? Słyszałem, że było bardzo emocjonalne.

- Ciekawostką jest fakt, że do Warszawy pojechałem pociągiem. Podróż trwała aż dziewięć godzin i miałem naprawdę sporo czasu na rozmyślanie w tej sprawie (śmiech). Tak, to prawda. Było sporo emocji, ale nie mogło przecież być inaczej, bo walczyłem o swoją koszykarską karierę. Wiem, że część ludzi, którzy byliby w podobnej sytuacji w ogóle by nie pojechało na przesłuchanie, po prostu by czekało na wyrok. Ja pojechałem do Warszawy, żeby przekazać wszystkim przyczyny swojego zachowania. Na miejscu spotkałem się z agentem i wspólnie rozmawialiśmy na temat tej kwestii.

Co zamierzasz robić w niedalekiej przyszłości?

- Wróciłem już do Stanów Zjednoczonych. Będę trenowałem indywidualnie na sali oraz w siłowni, tak aby przez ten okres stać się lepszym zawodnikiem. Mam sześć miesięcy na to, żeby to uczynić.

Przyjechałeś z drużyną na mecz z Energą Czarnymi Słupsk w ostatnią niedzielę. Powiedz mi, dlaczego nie pojechałeś od razu do Stanów Zjednoczonych? -

To proste - przyjechałem wspierać mój zespół. Czułem się częścią tego zespołu, mimo że już de facto nie mogłem grać. Wiem, jak ważne to było spotkanie dla naszego zespołu i naszych kibiców. To były derby, kocham tę atmosferę w tych meczach, dlatego przyjechałem. Specjalnie przebukowałem swój bilet, żeby być na tym meczu.

AZS Koszalin to ważny klub w twoim sercu?

- Oczywiście i nic tego nie zmieni. Kocham fanów tego klubu, oni wierzą w moją niewinność i bardzo im za to dziękuję. Jestem lojalną osobą. Ludzie, którzy znają mnie, wiedzą, że nie zrobiłem tego celowo.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Czy kara nałożona na Seka Henry'ego powinna być krótsza?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (18)
avatar
Pajer
24.03.2014
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Może jakby w jego krwi nie wykryto dopingu to by grał?  
King James 6
23.03.2014
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Wierzę w niewinność Seka,bardzo żałuję że go już nie ma,był to mój ulubiony zawodnik z całej ligi.Bardzo bym chciał żeby wrócił do AZS.Karygodne jest to że gracze Turowa grają dalej,nic im nie Czytaj całość
avatar
Austin Stevens
23.03.2014
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
odn turowa to ktoś rozdmuchał aferę nie znając przepisów i sytuacji, ktoś na gorąco rzucił oskarżające słowa, wąż i spółka już skreślili damiana i tonego a prawda jest taka że teraz komisja nie Czytaj całość
avatar
JWPDzG
23.03.2014
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
oj dzieci dzieci nudni jesteście już :) no ale cóż klawiatura waszą jedyną bronią :)  
avatar
soczystybanan
23.03.2014
Zgłoś do moderacji
8
3
Odpowiedz
Szkoda Seka... Tym bardziej, że gracze Turowa pozostają i pozostaną bezkarni... :(