Sportino po meczu w Zgorzelcu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po zwycięstwie nad Energą Czarnymi Słupsk w 5. kolejce oraz obiecującym, mimo że przegranym meczu przeciwko Polonii Warszawa, w minioną sobotę koszykarze tegorocznego beniaminka - Sportino Inowrocław ponieśli sromotną, bo różnicą 41 punktów porażkę w Zgorzelcu z aktualnym wicemistrzem Polski - PGE Turowem.

Po dwóch zwycięstwach z rzędu w 4. i 5. kolejce, odniesionych odpowiednio nad Victorią Górnikiem Wałbrzych (74:70) oraz Energą Czarnymi Słupsk (91:87), a także niezłym, lecz ostatecznie przegranym meczu przeciwko Polonii Warszawa (76:66), wydawać by się mogło, że gra Sportino, tegorocznego beniaminka, z każdym meczem wyglądać będzie coraz lepiej. Sobotnie spotkanie w Zgorzelcu przeciwko aktualnemu wicemistrzowi Polski - PGE Turowowi pokazało jednak, że podopiecznych białoruskiego szkoleniowca Aleksandra Krutikowa czeka jeszcze mnóstwo pracy.

- Można powiedzieć, iż w pierwszych dwóch meczach w lidze byliśmy wręcz skazani na porażkę. Wysokie przegrane Anwilem Włocławek (51:80) i Asseco Prokom Sopot (52:80) nie napawały optymizmem. Pomimo to w kolejnej potyczce z Górnikiem Wałbrzych pokazaliśmy charakter oraz, że nie jesteśmy chłopcem do bicia, odnosząc pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. Kilka dni później sprawiliśmy kolejną niespodziankę, pokonując w Słupsku bardzo silny zespół Energi Czarnych. Pewnego rodzaju niedosyt odczuwaliśmy za to po meczu z Polonią Warszawa. Nie wyszedł nam też wyjazd do Zgorzelca - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Cezary Wierzbicki, wiceprezes Sportino.

W meczu przeciwko PGE Turowowi głównie szwankowały rzuty z dystansu - na 19 oddanych drogę do kosza znalazły tylko 2. Zawodnicy Saso Filipovskiego w sobotę grali też zdecydowanie bardziej zespołowo niż inowrocławianie, czego dowodem może być liczba 19 asyst, przy jedynie 6 po stronie rywala. Zgorzelczanie górowali również na "deskach" (38:25), a najlepiej zbierający gracz ligi, kanadyjski skrzydłowy Sportino Kyle Landry w sobotę zaliczył jedynie 3 zbiórki.

Najlepszym zawodnikiem drużyny przyjezdnej był David Gomez, 23-letni skrzydłowy, który obecnie przechodzi testy w drużynie Sportino. W meczu z PGE Turowem po raz pierwszy na placu gry pojawił się w 6. minucie, zastępując Łukasza Obrzuta. Ostatecznie w nieco ponad 22 minuty gry zapisał na swoim koncie 14 punktów oraz 10 zbiórek. O tym, czy Gomez podpisze z kujawskim zespołem kontrakt do końca sezonu, wiadomo będzie we wtorek bądź w środę. Jeśli tak się nie stanie, włodarze inowrocławskiego klubu rozglądać się będą za innym graczem na pozycję skrzydłowego.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)