Tony Taylor: Zrobiliśmy świetną robotę
Tony Taylor zanotował osiem asyst przeciwko Anwilowi Włocławek. To tylko o jedno podanie mniej, niż cały zespół Rottweilerów. - Piłka bardzo dobrze krążyła - powiedział Amerykanin.
Początek spotkania był jak uderzenie obuchem. Zanim koszykarze Anwilu Włocławek weszli w mecz, mieli już sporą stratę do nadrobienia. W miarę upływu czasu przewaga PGE Turowa powiększała się i ostatecznie sięgnęła rozmiaru drugiej największej porażki Anwilu w historii - 56:93.
- Kilka detali zaważyło o tak wysokim naszym zwycięstwie, ale przede wszystkim kluczowy był początek. Mam wrażenie, że odebraliśmy rywalom chęć do gry tym, jak mocno weszliśmy w to spotkanie. Wyszliśmy na parkiet z tylko jedną myślą - wykorzystać przewagę parkietu. I to zrobiliśmy doskonale - powiedział rozgrywający PGE Turowa, Tony Taylor.
- Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Piłka dobrze krążyła między nami, szukaliśmy się na parkiecie i wszyscy byliśmy zaangażowani w mecz. Nie było postaci, która byłaby gdzieś z boku. Wszystko wyglądało zdecydowanie lepiej, niż w dwóch poprzednich meczach - komentował Taylor i trudno się z nim nie zgodzić.
W dwóch minionych spotkaniach PGE Turów przegrywał: najpierw z Treflem Sopot 74:77, a następnie z Rosą Radom 80:82. - Tamte starcia nie były najlepsze, ale przeciwko Anwilowi wykonaliśmy kawał dobrej roboty i w obronie i w ataku, a także dobrze radziliśmy sobie na tablicach. Graliśmy inaczej niż w poprzednich meczach, z większą energią i myślę, że to jest bardzo dobra sytuacja, w której każdy z nas gra trochę krócej, ale może grać z większą intensywnością - zakończył Amerykanin.