Stelmet po raz czwarty lepszy od Anwilu!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=1747]Stelmet Zielona Góra[/tag] pewnie pokonał [tag=1729]Anwil Włocławek[/tag] 83:66, odnosząc czwarte zwycięstwo nad Rottweilerami w obecnym sezonie. Mistrzowie Polski prowadzili różnicą nawet 27 punktów.

Czwarty mecz i czwarta wygrana - Stelmet ma w bieżącym sezonie patent na Anwil. Podopieczni Mihailo Uvalina zatrzymali Rottweilerów, którzy ostatnio dwukrotnie pokonali rewelację drugiej serii gier TBL - Rosę Radom. Mecz był wyrównany jedynie w pierwszych dziesięciu minutach.

Goście prowadzili 12:4 po 3,5 minutach, lecz na czele byli jedynie do końcówki premierowej odsłony. Kiedy Łukasz Koszarek buzzer beaterem wyprowadził Stelmet na prowadzenie 21:20, rozpoczęła się zdecydowanie lepsza gra mistrzów Polski.

Drugą kwartę miejscowi wygrali aż 28:12, robiąc użytek z 11 strat Anwilu w pierwszej połowie. Tego dnia w ekipie Stelmetu nie było zdecydowanego lidera - wszyscy gracze prezentowali równy, wysoki poziom i każdy zawodnik dokładał swoje trzy grosze do dorobku drużyny.

W trzeciej kwarcie zielonogórzanie grali już na luzie. Świetnie spisywał się Przemysław Zamojski, który trafił cztery trójki. Trzy z kolei dołożył Łukasz Koszarek, po którego trafieniu Stelmet miał nawet 25 punktów przewagi.

W czwartej odsłonie Kamil Chanas dołożył kolejną trójkę i było 75:48. Uvalin wprowadził rezerwowych, bowiem mecz był już rozstrzygnięty. Choć Anwil wygrał ostatnią część 20:13, to ostatecznie przegrał 66:83, nie mając wiele do powiedzenia na parkiecie mistrza Polski.

Włocławianie mieli lepszą skuteczność od rywali, lecz popełnili aż 19 strat! Zamojski z 15 punktami był liderem Stelmetu, 12 dołożył Vladimir Dragicević, a 11 i osiem asyst Koszarek. W ekipie gości Piotr Pamuła i Jordan Callahan zgromadzili w sumie 34 oczka.

Stelmet wygrał po raz 22. w obecnym sezonie i nadal ma tyle samo punktów co PGE Turów, który triumfował na wyjeździe z Treflem Sopot.

Stelmet Zielona Góra - Anwil Włocławek 83:66 (21:20, 28:12, 21:14, 13:20)

Stelmet: Przemysław Zamojski 15, Vladimir Dragicevic 12, Łukasz Koszarek 11, Adam Hrycaniuk 10, Aaron Cel 7, Marcus Ginyard 7, Mantas Cesnauskis 6, Marcin Sroka 6, Kamil Chanas 5, Christian Eyenga 4, Marcel Ponitka 0, Maciej Kucharek 0.

Anwil: Piotr Pamuła 18, Jordan Callahan 16, Mateusz Kostrzewski 9, Danilo Mijatovic 8, Michał Sokołowski 8, Seid Hajric 6, Paul Graham 1, Bartosz Jankowski 0, Mikołaj Witliński 0.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (19)
avatar
KSF BVB
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No i elegancko, a po meczu Aaron, Mantas i Hrycaniuk balowali w Demonie :D  
avatar
coreZG
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A tak w ogóle to nie mam pojęcia co sie stało z Hajricem. Jest cieniem zawodnika z poprzednich sezonów aczkolwiek nie znam jego statystyk - poprostu tak mi się wydaje oglądając jego grę  
avatar
Austin Stevens
16.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
błąd anwilu nie pilnowanie koszara!  
avatar
BARTOLI
16.04.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
jesli na forum wchodzi MICHAL SZPAK nasz spiker apeluje w imieniu kibicow trzymaj mikrofon kilka centymetrow od ust . bo slychac tylko buczenie i nic wiecej masz dobry glos wiec bedzie Czytaj całość
avatar
Fusion
16.04.2014
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Brawo Stelmet za wygrany mecz... Szkoda Anwilu - ale Stelmet dzis nie musial sie za bardzo nameczyc! Co do Sroki, to w niczym nie przypomina siebie z dwoch ostatnich sezonow... Trojke jak odpal Czytaj całość