Łukasz Wiśniewski: Nie jestem z siebie zadowolony

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Musiałem grać jako rozgrywający i choć nie jestem z siebie zadowolony, to najważniejsze, że wygraliśmy - mówi po zwycięstwie nad Rosą Radom rzucający PGE Turowa Zgorzelec, Łukasz Wiśniewski.

- To nigdy nie jest komfortowa sytuacja, gdy wiesz, że w meczu będziesz mógł rotować tylko jednym nominalnym playmakerem. Zarówno Mike Taylor, jak i Łukasz Wiśniewski pokazali mi jednak, że potrafią wziąć na swoje barki ciężar gry - powiedział trener Miodrag Rajković po wygranej nad Rosą Radom 92:79. Po wygranej w meczu, w którym grać nie mógł podstawowy rozgrywający zespołu, Tony Taylor.

Jak jednak sam serbski szkoleniowiec wskazał, Amerykanina godnie zastąpili Mike Taylor oraz Łukasz Wiśniewski. Ten pierwszy zdobył sześć punktów, miał cztery zbiórki i dwie asysty, a drugi - 10 oczek i cztery asysty. Choć Polak o swoim występie nie miał zbyt pochlebnego zdania.

[i]

- Przez większość czasu, który otrzymałem od trenera musiałem grać jako rozgrywający i choć nie jestem z siebie zadowolony, to najważniejsze, że wygraliśmy. Kontuzja Tony'ego wykluczy go jednak z gry przez kilka tygodni, więc wiem co mnie czeka. Wierzę jednak, że będzie dobrze [/i]- mówi Wiśniewski.

Doświadczony rzucający nie grał w koszykówkę w lutym (poza trzema meczami w Pucharze Polski) i marcu z powodu kontuzji ścięgna Achillesa, ale uraz ten nie wpłynął w drastyczny sposób na jego formę. W sześciu spotkaniach po powrocie, Wiśniewski notuje przeciętnie 7,2 punktu i 2 asysty. - Powiedźmy, że odczuwam jeszcze drobny dyskomfort, ale trzeba grać i koniec. Każda drużyna ma jakieś swoje problemy i nie należy robić z tego wymówki - dodaje gracz.

Na dwie kolejki przed zakończeniem fazy szóstek, PGE Turów ma tyle samo punktów, co Stelmet, ale legitymując się lepszym bilansem bezpośrednim, zajmuje wyższe miejsce w tabeli. Czy tak zostanie już do momentu, w którym rozpocznie się faza play-off?

- Jesteśmy na fali. Zaczęło się od wygranej ze Stelmetem, potem pokonaliśmy Trefl w Sopocie, teraz wygrana z Rosą. Wszystko tak naprawdę zależy od nas, wszystko jest w naszych rękach. Nie musimy się na nikogo oglądać, i przed najważniejszymi meczami sezonu jesteśmy w komfortowej sytuacji - kończy rzucający obrońca.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
wąrz
22.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
hihihihi ,,Mike" i Damian powiedzą ci jak złapać formę :) Jestem takim znaFcą, jednak ci Taylorowie mnie się mylą ;/  
avatar
judo
21.04.2014
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Następny sezon Grine Berg zagra w 2 lidze JJ już ma dosyć gwiazdeczek i dąsania pierwszej damy PLK zadrapania słabo się goją.  
avatar
wąż
21.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Łukasz zapytaj Mikea i Damiana jak być w mega formie.Chłopaki wiedza co i jak :D