Pokonaliśmy ciężkie momenty i mamy złoto- wypowiedzi po 6. meczu finałowym Stelmet Zielona Góra - PGE Turów Zgorzelec
PGE Turów Zgorzelec wygrał środowe spotkanie finałowe, tym samym zdobywając pierwszy raz w historii tytuł mistrza Polski. - To był najlepszy sezon dla polskiej koszykówki - komentuje trener Rajkovic.
Filip Dylewicz (zawodnik PGE Turowa Zgorzelec): Dziękuję trenerowi za wspaniałą pracę, pomysły i doskonałe prowadzenie zespołu. Nie boję się powiedzieć, że to najlepszy trener, z jakim pracowałem. Dzięki niemu nasza koszykówka była atrakcyjna dla oka przez cały sezon. Dzięki temu siedzimy ze złotymi medalami. Dziękuję sponsorom, klubowi. Dziękuję kibicom, którzy z nami byli i tak długo czekali na ten tytuł.
Mihailo Uvalin (trener Stelmetu Zielona Góra): Gratuluję rywalom zwycięstwa i mistrzostwa. Jeśli je wygrywasz, to zawsze zasłużenie. Staraliśmy się dać z siebie nasze maksimum. Była w nas wola zwycięstwa, ale zawiodły inne elementy. Nie można wygrać meczu, zdobywając 60 punktów. Nasza obrona pracowała w tym spotkaniu bardzo źle. Byliśmy nerwowi, szczególnie w drugiej kwarcie. Pozwoliliśmy im na grę w szybkim tempie, dzięki czemu zbudowali przewagę i do końca ją utrzymali. Tym razem to nie była nasza gra. Nie było zawodnika, który wziąłby odpowiedzialność za wynik. Chciałbym więc przede wszystkim podziękować fanom. To co robią, pcha nas do przodu. Czy to jest sukces? Zawsze, gdy jest się w finale, to można to nazwać sukcesem. Oczywiście pozostaje niedosyt.
Łukasz Koszarek (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): Ciężko kończy się sezon w taki sposób, ale trzeba powiedzieć, że w przeciągu całej serii byliśmy drużyną słabszą. Chciałbym więc pogratulować drużynie przeciwnej. W tym pojedynku walczyliśmy o to cenne zwycięstwo. Była kapitalna atmosfera. Czegoś brakowało jednak w II kwarcie, chyba sportowej złości czy też mentalności zwycięzcy. Myślę, że na tę chwilę ciężko coś więcej powiedzieć.