Kontynuować dobrą passę - przed meczem Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ostatnim spotkaniu XI kolejki Anwil Włocławek zmierzy się w niedzielny wieczór z Energą Czarnymi Słupsk. Oba zespoły wygrały po dwa z trzech ostatnich swoich meczów, więc któraś z nich w niedzielę przerwie dobrą passę. Goście do stolicy Kujaw przyjadą z nowym trenerem Gasparem Okornem, który jeszcze nie przegrał w lidze, zaś Igor Griszczuk ma spory ból głowy w związku ze zwolnieniem Gerroda Hendersona.

- Z graczy Anwilu znam oczywiście Hendersona. Wiem, że będziemy grać przeciwko sobie i już na samą myśl o tym jestem podekscytowany. - mówił kilka dni przed meczem rozgrywający Energi Czarnych Słupsk, Jason Straight. Jak jednak już wiadomo, do pojedynku tych dwóch świetnych rozgrywających nie dojdzie. Gerrod Henderson został bowiem zwolniony z włocławskiego klubu. W jego organizmie wykryto ślady furosemidu - środka, który uniemożliwia wykrycie innych niedozwolonych substancji, takich jak np. marihuana, o której palenie przed meczem z PBG Basketem Pozna został Amerykanin posądzony. Choć klub znalazł już następcę Hendersona w postaci mierzącego 192 cm, 29-letniego Briana Browna, wiadome jest, iż jego udział w niedzielnym meczu jest wykluczony.

Tym samym, obowiązek organizowania akcji i jednocześnie zdobywania punktów spada na barki Łukasza Koszarka, który notabene będzie musiał radzić sobie w defensywie ze wspomnianym Straightem. - Maksymalne utrudnianie życia Amerykaninowi miało należeć do moich oraz Gerroda zadań. Wygląda jednak na to, że to ja będę musiał wziąć na siebie ten ciężar - powiedział playmaker Anwilu. Filigranowy rozgrywający Czarnych (mierzy tylko 179 cm) to typowy samograj. Najlepiej czuje się wówczas, gdy piłka jest w jego posiadaniu przez zdecydowaną większość czasu 24 sekund. Przed sezonem sporo było obaw o zbyt egoistyczną grę tego playmakera, lecz im więcej rozegranych meczów, tym Straight gra coraz bardziej zespołowo. Póki co, jest liderem wśród podających całej ligi ze wskaźnikiem 4,9 asysty na mecz a także znajduje się w czołówce strzelców - 17,7 punktu.

Wydaje się więc, iż kluczowe dla losów spotkania pojedynki będą odbywać się na obwodzie, gdzie wyraźną przewagę mają goście. W obliczu braku Hendersona oraz niemożności wystawienia do gry Browna, trener Igor Griszczuk zdecyduje się wstawić do pierwszej piątki Andrzeja Plutę. Koszykarz, który będzie występował na polskich parkietach po raz 500., w parze ze wspomnianym Koszarkiem to jednak wszystko na co stać włocławian, bowiem Kamil Michalski wypadł poza meczową rotację, zaś Bartłomiej Wołoszyn gra co najwyżej przeciętnie. Nowy szkoleniowiec Czarnych Gaspar Okorn nie dość, że tchnął w zespół sporą dawkę, nomen omen, energii i chęci do gry, to jeszcze zdecydowanie góruje na Griszczukiem pod względem obsady niskich pozycji. Poza Straightem ma do dyspozycji doświadczonego Mantasa Cesnauskisa oraz strzelca Demetrica Bennetta. Trio to zdobywa około połowy punktów całego zespołu w każdym spotkaniu, zaś Pluta z Koszarkiem zaledwie 27 oczek.

Co ciekawe, pech nie omija Anwilu również bliżej kosza. Do kontuzjowanego Milosa Paravinji dołączył jego rodak - Stipe Modrić. Choć brak tego koszykarza po stronie ataku nie będzie aż tak widoczny, to jednak jego walory defensywne są nie do przecenienia. Jeśli włocławianie chcą zgarnąć w tym spotkaniu dwa punkty, w obliczu chimerycznie grającego Paula Millera, na dobrej obronie przeciwko parze wysokich graczy ze Słupska musi się skoncentrować się dwójka Marko Brkić - Oliver Stević. Rolando Howell oraz Jack Ingram rzucają bowiem do spółki 20 punktów w każdym meczu, dodając do tego około 15 zbiórek. A gra się przeciwko im tym trudniej, iż są swoimi całkowitymi przeciwnościami. Pierwszy z nich swoją opiera się głównie na swojej skoczności, dynamice i motoryce, zaś Ingram to fałszywy gracz podkoszowy, który preferuje rzuty za trzy punkty.

- Jeśli dobrą obroną nie zostawimy dużo wolnego miejsca graczom obwodowym Anwilu, zaś wysokich odetniemy od podań, wtedy wszystko powinno pójść po naszej myśli, bo o atak się nie martwię.- zarekomendował przed spotkaniem Straight, lecz na jego słowa natychmiast zareagował Koszarek. - Cóż, my możemy powiedzieć tak samo. Gramy przecież we własnej hali, swoją średnią musimy rzucić. - stwierdził reprezentant Polski. - Póki co nie przegraliśmy jeszcze w Hali Mistrzów w tym sezonie. Mówiąc jednak poważnie, kluczem do wygranej będzie agresywna defensywa i koncentracja uwagi na Straighcie - dodał Koszarek.

Mecz będzie także pełen podtekstów. Obecny szkoleniowiec włocławian, Igor Griszczuk, swoją samodzielną karierę trenerską zaczynał właśnie w drużynie z miasta nad rzeką Słupią. Co więcej, już w debiutanckim sezonie wygrał dla Czarnych brązowy medal, co do dziś pozostaje największym sukcesem klubu. Po przeciwnej stronie znajdzie się Słoweniec Gaspar Okorn, który miał już okazję sprawdzić się z Anwilem w Hali Mistrzów. Prowadził wówczas BK Ventspils, który przegrał w finale z włocławską drużyną w ramach Basketball Kasztelan Cup 2007. Dodatkowo, kibice we Włocławku w barwach Czarnych ujrzą swojego byłego zawodnika - Marcina Srokę.

Mecz odbędzie się w niedzielę o godzinie 18.40 w Hali Mistrzów. Bezpośrednią transmisję ze spotkania przeprowadzi telewizja TVP Sport. Bilet do nabycia w kasach klubowych w cenie 15 i 20 złotych.

Źródło artykułu: