Darius Maskoliunas: Medal? Będzie ciężko

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Darius Maskoliunas w spokojnym tonie wypowiada się na temat obecnego sezonu. - Skład mamy jaki mamy, ale trzeba walczyć - mówi litewski trener.

Sopocianie przed obecnym sezonem dokonali kilku roszad w swoim składzie. Nie ma już Adama Waczyńskiego, Yemi Gadri-Nicholsona, czy Lance'a Jetera. W ich miejsce zakontraktowano m.in. Eimantasa Bendziusa i DeShawna Paintera. Odważnie postawiono także na młodzież.

- Skład mamy jaki mamy. Nie chcę porównywać tego co mieliśmy w zeszłym sezonie, do tego co jest teraz. Z pewnością bardzo ciężko będzie powtórzyć wynik z zeszłego roku. Będziemy pracować ciężko na treningach, będziemy walczyć, a co z tego wyniknie wszyscy się przekonamy. Mamy w składzie dużo młodzieży, wszyscy wiemy dlaczego. Pozytywne jest to, że tym graczom bardzo zależy i bardzo się starają. Brak doświadczenie będziemy nadrabiali zaangażowaniem - przyznaje Darius Maskoliunas, który liczy, że w tym sezonie kilku zawodników zrobi odpowiedni progres.

[ad=rectangle]

- Wiadomo, że na polskich zawodnika spoczywa ciężar odpowiedzialności za wyniki. Wierzę, że Michał Michalak po pobycie na kadrze, będzie jeszcze lepszym zawodnikiem i da nam więcej. Podobnie jest w przypadku Sarunasa Vasiliauskasa - zaznacza litewski trener, który przybliża nieco postać - Bendziusa. Skrzydłowy do Sopotu przywędrował z Lietuvosu Rytas Wilno.

- Moim zdaniem, jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, zwłaszcza pod względem rzutowym. Faktem jest, że przez ostatnie dwa sezony głównie siedział na ławce w Lietuvos Rytas Wilno i brakowało mu grania, ale właśnie dlatego zdecydował się przejść do nas. Aczkolwiek trzeba mu dać trochę czasu, żeby się zaaklimatyzował - dodaje Maskoliunas.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)