Konrad Wysocki: Nawet gdyby nie było Andrei, musi być zwycięstwo
Anwil Włocławek liczy, że w niedzielę zatrzyma fatalną passę trzech porażek z rzędu. - Skończył się już dla nas czas wymówek. Trzeba zacząć wygrywać - mówi Konrad Wysocki, skrzydłowy Anwilu.
- Skończył się już dla nas czas wymówek. Trzeba zacząć wygrywać - mówi niemiecki skrzydłowy urodzony w Gliwicach tuż przed niedzielnym meczem z ekipą King Wilki Morskie Szczecin, dodając: - Nawet jakbyśmy przystępowali do tego meczu niewzmocnieni Andreą, to i tak bylibyśmy w takiej sytuacji, w której musimy wygrać ten mecz.
Wspomniany Andrea to oczywiście Andrea Crosariol, nowy środkowy Anwilu Włocławek, którego transfer klub dopiął na ostatni guzik w piątek po południu. W sobotę Włoch odbył pierwszy trening z drużyną, w niedzielę rano kolejny i podczas starcia z Wilkami Morskimi będzie do dyspozycji trenera. Czy zagra, to już jednak inne pytanie.- Andrea wie, jak wykorzystać swoje gabaryty pod koszem. Umie zagrać pick and rolla, dobrze ścina pod kosz, na pewno kilka akcji w meczu zakończy wsadami. Myślę, że będziemy naszym factorem X, wzmocnieniem i koszykarzem, dzięki któremu rywale będą bali się wchodzić pod nasz kosz - komentuje Wysocki.
Włocławianie będą mieli o tyle ułatwione zadanie w niedzielny wieczór w Hali Mistrzów, że w szeregach rywali zabraknie Zbigniewa Białka (kontuzja) i Marcina Sroki (rozwiązanie kontraktu).
Nieco inne zdanie na ten temat ma jednak Wysocki. - Nie patrzymy na rywali. Chcemy wygrać i chcemy po raz pierwszy w tym sezonie dyktować warunki gry podczas meczu. To jest czas, w którym musimy zacząć zwyciężać i mówiłbym tak samo nawet wtedy, gdyby nie było z nami jeszcze Andrei. Kluczem do zwycięstwa jest oczywiście ograniczenie liczby strat. Gdy to nam się uda, wówczas będziemy blisko zwycięstwa - kończy skrzydłowy Anwilu.