Darrell Harris: Nigdy nie liczę zbiórek
- Nigdy nie liczę zbiórek podczas meczu, nie ma na to czasu, ale cieszę się, że pomogłem wygrać swojej drużynie - mówi po wygranej we Włocławku Darrell Harris, środkowy King Wilków Morskich Szczecin.
Co ciekawe, szczecinianie przegrali ogółem walkę na tablicach (29:34), ale długie ręce Harrisa przez 27 minut jego gry na parkiecie w Hali Mistrzów siały postrach wśród niskich graczy Anwilu Włocławek.
- Mimo, że ogółem przegraliśmy zbiórki, to jednak rywale w ogóle nie wykorzystali tego faktu. My po zbiórkach szybko formowaliśmy szybki atak, a jak się nie udało - przechodziliśmy do ataku pozycyjnego. Staraliśmy się grać szybko, bo to są łatwe punkty, ale jak nie wychodziło to spokojnie budowaliśmy naszą ofensywę - dodawał Harris.
Po trzech porażkach, ekipa King Wilków Morskich wygrała zatem po raz pierwszy w sezonie. - Czuję się świetnie. Można powiedzieć: nareszcie czuję się świetnie! W końcu wygraliśmy pierwszy mecz i wierzę, że teraz złapiemy odpowiedni rytm i zaczniemy wygrywać regularnie. Myślę, że dotychczas nie graliśmy źle, ale jednak czegoś brakowało. Może szczęścia, we Włocławku jednak i szczęście się do nas uśmiechnęło - zakończył Harris.