Mateusz Fatz nie był potrzebny - relacja z meczu Astoria Bydgoszcz - Znicz Basket Pruszków
Bydgoscy koszykarze odnieśli drugie zwycięstwo w tym sezonie. W niedzielę, pomimo absencji Mateusza Fatza, na swoim parkiecie rozgromili Znicz Basket Pruszków 83:57.
Właśnie lepiej dysponowane rezerwy pozwoliły bydgoszczanom przed przerwą na odskoczenie Zniczowi. Dobrze prezentował się zawodzący do tej pory były środkowy Anwilu Włocławek Tomasz Krzywdziński. Z obu stron oglądaliśmy wymianę ciosów. Na pięć minut przed zejściem do szatni po akcji wspomnianego Doriana Szyttenholma jego ekipa wyszła na prowadzenie 21:20 i nie oddała go do końca pojedynku. Po ciekawej pierwszej połowie miejscowi minimalnie prowadzili 32:27.
Druga połowa to już wyłącznie dominacja Astorii. Ponadto w tej części sytuacja z faulami odwróciła się na korzyść gospodarzy, gdyż cztery przewinienia złapał kluczowy rozgrywający gości Paweł Hybiak. Przyjezdni mieli też olbrzymi problemem ze stratami (aż 26 w całym meczu). Ten moment przesądził o sukcesie czarno-czerwonych, którzy potem skutecznie punktowali rozbitych rywali. Dla bydgoszczan to drugie zwycięstwo w tym sezonie. Natomiast Znicz doznał trzeciej porażki z rzędu.
Astoria Bydgoszcz - Znicz Basket Pruszków 83:57 (13:16, 19:11, 25:18, 26:12)
Astoria: Dymała 13, Krzywdziński 13, Obarek 12, Prostak 12, Szyttenholm 11, Laydych 9, Barszczyk 4, Kutta 4, Łucka 3, Frąckiewicz 2, Robak 0.
Znicz: Kaczmarzyk 16, Janik 11, Put 7, Kowalewski 7, Czosnowski 6, Tokarski 5, Bonarek 3, Jaśkiewicz 2, Hybiak 0, Tarczyk 0, Linowski 0.