Sześć porażek w lidze VTB oraz dwie przegrane w EuroChallenge (zespół jest zwolniony z rozgrywek ligowych) sprawiły, że włodarze Tsmoków Mińsk rozpoczęły poszukiwania szkoleniowca, który zajmie miejsce Andreja Krivonosa, prowadzącego drużynę dotychczas. Wybór włodarzy stołecznego zespołu z jednej strony jest zrozumiały, a z drugiej zaskakuje. Nowym trenerem został bowiem Igor Griszczuk.
[ad=rectangle]
Wybór zaskakujący, bowiem 50-letni szkoleniowiec nie pracował jako trener od końca 2010 roku, kiedy to został urlopowany ze stanowiska headcoacha Anwilu Włocławek. A zrozumiały? Griszczuk wraca bowiem do miasta, w którym się urodził i stawiał swoje pierwsze kroki w poważnej koszykówce. Dla młodych zawodników z pewnością będzie autorytetem.
Karierę trenerską Griszczuk rozpoczął jako asystent Andreja Urlepa w Anwilu w 2002 roku. Trzy lata później zaczął pracować na własną rękę w Enerdze Czarnych Słupsk i już w swoim pierwszym sezonie wywalczył brązowy medal. Po dwóch i pół latach współpracy Białorusin z polskim paszportem został ostatecznie zwolniony, lecz na kolejne oferty pracy nie czekał długo - w trakcie sezonu 2008/2009 zastąpił we Włocławku Zmago Sagadina i kilka miesięcy później sięgnął po swój drugi brązowy krążek w karierze.
Tym samym umowa między obiema stronami została przedłużona, co zaowocowało kolejnym sukcesem - srebrem w sezonie 2009/2010. Kontrakt prolongowany na następne rozgrywki nie został jednak wypełniony, gdyż w grudniu 2010 roku Anwil rozstał się ze szkoleniowcem przy bilansie 5-4. Od tego momentu Griszczuk nie pracował zawodowo.