Stelmet nadal w dołku? "Mimo wszystko to nadal świetna drużyna"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Czy Trefl Sopot wykorzysta słabszą dyspozycję w ostatnim czasie Stelmetu Zielona Góra? - Mimo wszystko to wciąż jest bardzo mocna drużyna - podkreśla Paweł Leończyk.

Sopocianie nie najlepiej rozpoczęli bieżące rozgrywki. Po wygranej na początku z MKS Dąbrowa Górnicza - długo musieli czekać na kolejne zwycięstwo. Przełamali się ostatecznie we Włocławku, gdzie pewnie pokonali miejscowy Anwil. [ad=rectangle] - Po prostu zafunkcjonowaliśmy i wszyscy w danym momencie zrozumieliśmy grę. A ta zaczęła się lepić w całość. Przed tamtym meczem mieliśmy 10 dni na treningi - podkreśla Paweł Leończyk, podkoszowy Trefla Sopot.

W niedzielę sopocian czeka nieco trudniejsze zadanie, ponieważ po drugiej strony barykady stanie Stelmet Zielona Góra. - Nie mamy szczególnych założeń co do tego spotkania. Trzeba przede wszystkim zagrać podobną obronę do tej, którą pokazaliśmy we Włocławku. Na pewno był to pierwszy mecz w tym sezonie, w którym wyglądaliśmy jak drużyna, dzieliliśmy się piłką, graliśmy zespołowo w obronie i w ataku, a to poskutkowało wysokim zwycięstwem - dodaje zawodnik Trefla Sopot.

Paweł Leończyk: Stelmet w dołku? Nie mnie to oceniać
Paweł Leończyk: Stelmet w dołku? Nie mnie to oceniać

Stelmet również nie zaczął najlepiej tego sezonu. Zielonogórzanie nie wygrali jeszcze spotkania w Pucharze Europy (bilans 0-5), na dodatek w polskiej lidze poniósł już dwie porażki. - Nie chcę oceniać rywala, czy jest w dołku czy nie. Jeśli skupimy się na sobie i zagramy to, co mamy grać, to będzie naszym plusem. Oczywiście nie wiem, czy to wystarczy, aby wygrać ze Stelmetem, ale musimy skupiać się na własnej grze. Wiadomo, że taktyka jest najważniejsza. Rywal, czy prezentuje się na maksimum możliwości, czy nie, to wciąż jest bardzo mocną drużyną, ze świetnymi indywidualnościami w składzie - ocenia Paweł Leończyk.

W Zielonej Górze po spotkaniu z Wilkami Morskimi Szczecin postanowiono zmienić pierwszego trenera. Dotychczasowy pierwszy szkoleniowiec - Andrzej Adamek  zrezygnował i w jego miejsce działacze ściągnęli świetnie znanego na polskich parkietach - Saso Filipovskiego.

- Nowy trener na pewno pozmienia coś w defensywie Stelmetu. Nie wiem, czy uda się to już teraz, bo jak widać było na naszym przykładzie potrzeba czasu, żeby drużyna prezentowała się w tym elemencie gry tak, jak życzy sobie szkoleniowiec. Z tego co pamiętam, drużna Turowa za czasów Filipovskiego grała bardzo mocną defensywę i traciła mało punktów. Taki styl ma ten trener - zaznacza gracz Trefla Sopot.

Źródło artykułu:
Komentarze (25)
avatar
Cleveland Cavaliers
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a lubilem was kiedys, ale keidy obejrzalem w tym roku wszystkie wasze mecze w europie to sympatia odeszla a przyszlo obrzydzenie i realne spojrzenie na sytuacje :P tylko mnie smieszylo ciagle z Czytaj całość
avatar
Cleveland Cavaliers
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pozostaje was nadal sie ludzic ,ze macie swietnych zawodnikow a to wszystko wina trenera :D  
avatar
soczystybanan
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No serio oni jacyś opętani są... Ten Michalak zwłaszcza ;)  
avatar
Austin Stevens
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
widzę Burtt talent aktorski ma nie mniejszy niż Prince  
avatar
soczystybanan
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haha :D  Stefański "Fenomen w Rzutach Osobistych" chce być radnym :D