Jarosław Krysiewicz: Zbyt mało rotowałem zespołem
Polfarmex wygrał po raz piąty w sezonie, lecz nie bez problemów. - Słabo graliśmy w czwartej kwarcie, ale to też jest moja wina, bo zbyt mało rotowałem zespołem - uznał trener Jarosław Krysiewicz.
Co ciekawe, szkoleniowiec Polfarmexu uderzył się w pierś po spotkaniu i przyznał, że słaba końcówka meczu w wykonaniu jego zawodników obarcza również jego barki.
- W pewnym sensie to, że tak graliśmy, to także moja... zasługa. Zdecydowanie zbyt mało rotowałem zespołem w trzeciej i czwartej kwarcie i tym samym w końcówce zabrakło nam energii. Trzeba więc winy ściągnąć z chłopaków i uderzyć się w pierś - dodał opiekun kutnowskiego zespołu.
Polfarmex dominował przez długie minuty sobotniego spotkania (Wilki Morskie prowadziły tylko na początku, przez nieco ponad dwie minuty, zaś gospodarze kontrolowali wynik przez ponad 36 minut) i w pełni zasłużył na piąte zwycięstwo w sezonie. Wygrana przeciwko szczecińskiej ekipie dała beniaminkowi 7. miejsce w tabeli.
- Mamy dużo materiału do przemyślenia i przeanalizowania, aczkolwiek gratuluję moim zawodnikom, że wygrali kolejne spotkanie tutaj, u nas, przed własną publicznością. Jednocześnie chcę podziękować kibicom, którzy nieśli nas swoim dopingiem w trudnych momentach - podsumował Krysiewicz.