Home sweet home - zapowiedź meczu CCC Polkowice - Wisła Can Pack Kraków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na zakończenie pierwszej fazy TBLK dojdzie do hitowego starcia. Naprzeciwko siebie staną dwie najbardziej utytułowane ekipy na przestrzeni ostatnich lat - CCC Polkowice i Wisła Can Pack Kraków.

W niedzielę CCC Polkowice postara się przerwać świetną passę Wisły Can Pack Kraków, która od początku rozgrywek Tauron Basket Ligi Kobiet nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Dla polkowiczanek będzie to też szansa na rewanż za finałową rywalizację w sezonie 2013/14, w której krakowianki triumfowały 3:2.

Przed Pomarańczowymi stoi więc bardzo trudna przeszkoda do pokonania. Biała Gwiazda bowiem w trwającej kampanii dysponuje najsilniejszą kadrą w całej lidze i to drużyna z Małopolski jest murowanym kandydatem do złotych medali. Takie nazwiska jak Jantel Lavender, Allie Quigley, Courtney Vandersloot plus cała plejada rodzimych koszykarek robi wrażenie na wszystkich fanach żeńskiego basketu.

Czy Jantel Lavender kolejny raz skarci swój były klub?
Czy Jantel Lavender kolejny raz skarci swój były klub?

O ile w naszej lidze podopieczne Stefana Svitka radzą sobie bez zarzutu, o tyle w prestiżowej Eurolidze dostały ostatnio nieco zadyszki. Trzy porażki z rzędu z pewnością trochę zmąciły sielankową atmosferę w klubie. Jednak do zakończenia fazy grupowej pozostało jeszcze sporo spotkań, w których spokojnie można nadrobić stracone punkty.

W Polkowicach natomiast odczuwa się atmosferę koszykarskiego święta. Po długiej serii spotkań wyjazdowych Pomarańczowe zagrają w końcu na własnych śmieciach, i to z absolutnie topowym rywalem. Spośród sześciu delegacji polkowiczanki, aż trzykrotnie musiały uznać wyższość swoich rywalek. - Był to dla nas szósty mecz z rzędu na wyjeździe. Długie przebywanie razem chyba nam nie służyło, bo nie wszystkie spotkania wyjazdowe były dla nas udane - mówił po meczu w Rybniku trener CCC, Arkadiusz Rusin.

W niedzielę na Dolnym Śląsku zjawią się dwie zawodniczki, które w przeszłości reprezentowały pomarańczowe barwy - Jantel Lavender oraz Gintare Petronyte (2011/12). Ta druga nie do końca spełniła pokładane w niej nadzieje, mimo że przychodziła do klubu jako obiecująca reprezentantka Litwy. Obecnie w Krakowie Petronyte notuje 8,3 pkt na mecz i jest solidną zmienniczką dla podkoszowych Wisły. Natomiast Lavender po przyjściu do Wisły jest absolutną gwiazdą Tauron Basket Ligi Kobiet i ma już ugruntowaną markę w Europie oraz za oceanem.

CCC Polkowice - Wisła Can Pack Kraków / niedziela 14.12.2014, godz. 17:45

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
Lekkobiektywny
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ja myślę, że "na własnym parkiecie" brzmi o wiele lepiej niż "na własnych śmieciach". Są zwroty nacechowane lepiej lub gorzej. Mogę np powiedzieć, że na Pana zdjęciu profilowym leniuchuje Pan Czytaj całość
avatar
p_koxlik
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chyba Pan dokładnie nie zna stwierdzenia "na własnych śmieciach". To nic obraźliwego dla gospodarza zawodów. Wolę użyć takiego stwierdzenia, co jakiś czas, niż wyświechtane: "na własnym boisku" Czytaj całość
Lekkobiektywny
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I po raz kolejny muszę wytknąć autorowi tekstu stylistykę... "...na własnych śmieciach"? Serio? Panie Koźlik, czasami poza znajomością frazeologizmów potrzebna jest też odrobina dobrego smaku i Czytaj całość
Lekkobiektywny
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
:D uważam podobnie, ale ujmę to trochę inaczej: byłoby miło gdyby dziewczyny z CCC sprawił niespodziankę :D bez szans nie są.  
Jedi
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jajca będą jak Wisła przegra :)