Eimantas Bendzius - coraz pewniejszy punkt Trefla
W ostatnim meczu Eimantas Bendzius miał "carte blanche" na oddawanie rzutów od trenera Dariusa Maskoliunasa. Litwin zaczyna odgrywać coraz ważniejszą rolę w zespole.
Po spotkaniu trener Darius Maskoliunas mówił żartobliwie, że jego rodak przejął w jego zespole "rolę" Kobe Bryanta. Wcześniej odgrywał ją Michał Michalak, który w starciu ze Stelmetem Zielona Góra zdobył 31 punktów. Po tamtym spotkaniu Sarunas Vasiliauskas nazwał Michalaka "polskim Bryantem". Tę ksywkę przejął teraz litewski skrzydłowy - Eimantas Bendzius.
Bendzius coraz pewniej czuje się w barwach Trefla Sopot. Litwin ma spory kredyt zaufania u trenera Maskoliunasa - 24-letni zawodnik na parkiecie średnio spędza prawie 28 minut. W tym czasie przeciętnie zdobywa 12 punktów.
Dużą zaletą Litwina jest fakt, że może z powodzeniem grać na pozycji numer cztery. Tak chociażby będzie w Radomiu, kiedy w składzie nie będzie Marcina Stefańskiego.
Kolejny świetny mecz Michała Michalaka. "Pozytywny akcent przed świętami"