Bartłomiej Wołoszyn: Chcę przeprosić kibiców

Mecze z Polskim Cukrem mają wielkie znaczenie dla Polfarmexu. W sobotę kutnianie przegrali z torunianami. - Nie pozostaje mi nic innego, jak przeprosić kibiców - powiedział Bartłomiej Wołoszyn.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Przed meczem z Polskim Cukrem, sztab trenerski kutnowskiego klubu podjął decyzję, że Bartłomiej Wołoszyn oraz Patrik Auda, a więc drugi i czwarty strzelec zespołu, wejdą do gry z ławki rezerwowych. Decyzja ta była podyktowana faktem, że w przeszłości gracze pierwszej piątki Polfarmexu Kutno nie otrzymywali wystarczającego wsparcia od rezerwowych. Na 1052 punkty zdobyte w 14 meczach ligowych, zmiennicy rzucili tylko 209, czyli zaledwie 19,8 procent.
- Mieliśmy plan na ten mecz, żeby zacząć go inaczej, żeby zwiększyć siłę ognia ławki rezerwowych. I po części to nam się udało, bo Bartek zagrał nie tylko dobrze, ale bardzo dobrze. Niestety, w ogólnym rozrachunku na niewiele to nam się zdało - powiedział po zakończeniu sobotniego spotkania trener Polfarmexu Kutno, Jarosław Krysiewicz.

Jacek Jarecki oraz Michal Batka, którzy pojawili się w pierwszej piątce kosztem wspomnianej dwójki, nie otrzymali jednak szansy w większym wymiarze czasowym (Polak 12, Słowak pięć minut) i łącznie rzucili... jeden punkt. Natomiast Wołoszyn i Auda zdobyli razem 33 punkty, trafiając 10 z 20 rzutów. Ławka rezerwowych zyskała zatem siłę ognia (tym razem aż 41 z 70 oczek zespołu), ale nie zmieniło to sytuacji drużyny, która przegrała piąty z sześciu ostatnich meczów.

- Nie pozostaje mi nic innego, jak przeprosić kibiców - powiedział po zakończeniu spotkania Wołoszyn, dodając - Wiem, że to był bardzo ważny mecz dla klubu, dla miasta, dla kibiców i naprawdę chcieliśmy go wygrać. Uważam, że dobrze przygotowywaliśmy się do tego spotkania, na treningach widziałem zaangażowanie moich kolegów, ale niestety wszystko skończyło się niepomyślnie.

Polfarmex przegrał 70:80, prowadząc w całym spotkaniu przez zaledwie trzy minut na początku starcia. Przez zdecydowanie większą część pojedynku to rywale z Torunia kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Druga porażka z rzędu Polfarmexu oznacza, że drużyna do strefy play-off traci już dwa punkty i ma tylko jeden punkt więcej, niż 11. w tabeli Polski Cukier.

- Na ten moment ekipa z Torunia pokazała nasze mankamenty, ale nie ma co już wracać do przeszłości. Musimy jednak walczyć, nic więcej nam nie pozostało - dodał Wołoszyn.

W następnej kolejce, rozpoczynającej rundę rewanżową, Polfarmex zagra u siebie z Rosą Radom.

Jarosław Krysiewicz: Nasz potencjał jest słabszy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×