Filip Dylewicz: Nie zabrakło nam wiary w Michała

- Na szczęście nie zabrakło nam wiary w Michała Chylińskiego, który trafił ważną - powiedział po zwycięstwie w Szczecinie Filip Dylewicz, skrzydłowy PGE Turowa Zgorzelec.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Mistrz Polski PGE Turów Zgorzelec miał wiele problemów z beniaminkiem Tauron Basket Ligi, ekipą King Wilków Morskich Szczecin, ale ostatecznie wygrał w Zachodniopomorskiem 94:88 i tym samym odkuł się za porażkę w poprzednim meczu ligowym.
- Cieszę się bardzo, że wygraliśmy. Mieliśmy olbrzymie problemy ze zbiórkami w tym spotkaniu, przede wszystkim ze zbiórkami na własnej tablicy. Ten problem był niepokojący przede wszystkim w kontekście zaciętej końcówki spotkania, gdy decydowały się losy meczu - powiedział Filip Dylewicz już po zakończeniu spotkania.

Gospodarze aż 11-krotnie zbierali piłkę pod koszem PGE Turowa. Na dodatek, wymusili na zgorzelczanach 13 strat, samemu popełniając tylko pięć. Dzięki temu, na dwie minuty przed ostatnią syreną przegrywali tylko 84:86, a na 90 sekund przed końcem - 86:89 i mieli piłkę w rękach. Paweł Kikowski spudłował jednak rzut, a w odpowiedzi z dystansu nie pomylił się Michał Chyliński.

- Na szczęście w końcówce nie zabrakło nam wiary w Michała Chylińskiego, który trafił ważną trójkę w kluczowym momencie spotkania. Ten rzut spowodował, że wyszliśmy obronną ręką z opresji - stwierdził Dylewicz. Warto dodać, że była to pierwsza celna trójka "Chyla" w całym spotkaniu. Wcześniejsze sześć nie wpadło do kosza.

Wygrywając w Szczecinie, PGE Turów zachował szansę na 1. miejsce po rundzie zasadniczej. Mistrzom Polski, którzy obecnie plasują się na piątym miejscu (bilans 20-7), pozostały jeszcze trzy spotkania do rozegrania, w tym starcie ze Stelmetem Zielona Góra.

- Dwa punkty zdobyte w Szczecinie to dla nas bardzo ważna wygrana. Dzięki niej czujemy się lepiej. Zwycięstwo z pewnością wpłynie na nas pozytywnie przed kluczową fazą sezonu, czyli play-off. Oczywiście, zanim to jednak nastąpi to przed nami jeszcze trzy mecze w tej rundzie. Trzy mecze, w których mamy szansę wygrać i chcemy to zrobić - zakończył Dylewicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×