Kyle Shiloh: Na pewno zagram z Rosą

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kyle Shiloh w meczu z Polskim Cukrem Toruń ponownie podkręcił staw skokowy, ale zawodnik zapowiada, że w spotkaniu z Rosą Radom na pewno wystąpi.

- Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mogłoby mnie zabraknąć w tak ważnym spotkaniu - mówi nam Kyle Shiloh, który jest bardzo ważnym ogniwem w zespole Donaldasa Kairysa. Amerykanin średnio dostarcza 13,7 punktu na mecz. Jest drugim najlepszym strzelcem w zespole. Skuteczniejszy jest tylko Karol Gruszecki.

[ad=rectangle]

W środowym meczu w Toruniu Shiloh ponownie skręcił staw skokowy, przez co na parkiecie spędził nieco mniej czasu niż zwykle. - Nie ma to teraz znaczenia, czy mnie boli, czy nie. Okoliczności są takie, że po prostu trzeba wyjść na parkiet i grać. Nie ma innej możliwości - zaznacza amerykański strzelec ze Słupska.

Energa Czarni cały czas walczą o drugie miejsce w tabeli, ale muszą wygrać wszystkie spotkania do końca sezonu zasadniczego. W sobotę grają z Rosą Radom. - Dokładnie wiemy, o co gramy. Nikt nam nie musi tego przypominać. Sobotnie spotkanie jest bardzo ważne - podkreśla Shiloh.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
kuszak
17.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś mi się wydaje że "Kamyk" znowu będzie żałował że w swojej drużynie nie ma Mantasa Cesnauskisa ;)