LeBron James poprowadził Cleveland Cavaliers, szybkie 2-0 Houston Rockets!
Cavaliers i Rockets we wtorek obronili własny parkiet, obejmując prowadzenie w seriach 2-0. Popis swoich umiejętności dał LeBron James. Tylko 10 minut na boisku spędził z kolei Rajon Rondo.
Swoją cegiełkę do sukcesu Kawalerzystów dorzucił również Timofej Mozgow. Rosyjski środkowy miał problemy z popełnianiem przewinień i w konsekwencji spędził na parkiecie niespełna 29 minut. W tym czasie zdążył zdobyć jednak 16 punktów, 7 zbiórek oraz 5 bloków. Trzeci mecz rywalizacji odbędzie się w czwartek o godzinie 1:00 czasu polskiego w TD Garden.
Celtowie jeszcze w drugiej kwarcie prowadzili 45:36, aczkolwiek ostatecznie ulegli rywalom 91:99. Kluczowe okazały się wydarzenia z początku trzeciej odsłony, kiedy Cavaliers zanotowali serię 10:0, doprowadzając do stanu 68:54. Choć goście potrafili jeszcze zniwelować straty do zaledwie jednego celnego rzutu, podopieczni Davida Blatta nie stracili już kontroli do końca spotkania.
Na wysokości zadania stanęli Isaiah Thomas (22 punkty, 7 asyst) i Jared Sullinger (14 punktów, 5 zbiórek), ale nic nadzwyczajnego nie zaprezentowali Evan Turner, Marcus Smart czy Avery Bradley. Ten pierwszy chybił 8 na 11 rzutów z pola, a wskaźnik +/- rozgrywającego wynosił -20. - Jeżeli zatrzymujesz zespół na poziomie 99 punktów, masz szansę wygrać. Myślę, że nasza obrona była zdecydowanie lepsza niż w ostatnim meczu - mówił trener Boston Celtics, Brad Stevens.
W ćwierćfinale Konferencji Zachodniej 2-0 prowadzą Houston Rockets. Nie James Harden, a Dwight Howard okazał się tym razem wiodącą postacią Teksańczyków, którzy pokonali Dallas Mavericks 111:99. Superman zapisał na swoim koncie 28 oczek i 12 zbiórek, trafiając 10 na 15 oddanych rzutów. Chociaż słowo "oddanych" jest w tym przypadku mocno nad wyraz. Howard większość swoich skutecznych akcji przeprowadził wsadzając piłkę do kosza, często korzystając z perfekcyjnych dograń Josha Smitha.
Rajon Rondo w fazie play-off rozegrał 94 spotkania, ale jeszcze nigdy nie spędził na parkiecie tak małej liczby minut - we wtorek tylko 10. Rozgrywający rozpoczął mecz od zdobycia czterech punktów, ale najważniejsze fragmenty śledził już tylko z perspektywy ławki rezerwowych. Być może na tę decyzję wpływ w pewnym stopniu miały cztery faule Rondo. - Podobał mi się sposób, w jaki grali pozostali zawodnicy więc postanowiłem nie wpuszczać go z powrotem - tłumaczył trener Mavericks, Rick Carlisle. Goście trafili tylko sześć rzutów zza łuku, a pudłowali nawet Dirk Nowitzki (10 punktów, 3/14 z gry) czy Monta Ellis (24 punkty, 8/23 z gry).
James Harden miał problemy ze skutecznością, ale summa summarum zaaplikował przyjezdnym 24 punkty - głównie z linii rzutów osobistych, gdzie wykorzystał wszystkie 13 prób. Po cenne 15 oczek dorzucili rezerwowi: Corey Brewer oraz Josh Smith. Był gracz Atlanty Hawks miał też 9 zbiórek oraz 8 asyst i został pierwszym zawodnikiem w historii, który zapisał na swoim koncie takie statystyki w meczu play-off w czasie równym bądź mniejszym niż 26 minut. Teraz rywalizacja przenosi się do Dallas. W piątek o godzinie 1:00 czasu polskiego mecz numer trzy.
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Boston Celtics 99:91 (25:26, 26:24, 24:18, 24:23)
Cavaliers: James 30, Irving 26, Mozgov 16, Love 13, Smith 7, Dellavedova 5, Shumpert 2, Jones 0, Thompson 0, Perkins 0.
Celtics: Thomas 22, Sullinger 14, Zeller 11, Crowder 10, Smart 10, Turner 9, Bradley 8, Olynyk 5, Bass 2, Jerebko 0.
Stan rywalizacji: 2-0 dla Cleveland Cavaliers.
Houston Rockets - Dallas Mavericks 111:99 (23:24, 30:27, 28:29, 30:19)
Rockets: Howard 28, Harden 24, Brewer 15, Smith 15, Terry 8, Prigioni 7, Capela 5, Jones 5, Ariza 4, Dorsey 0, Papanikolaou 0, Johnson 0.
Mavericks: Ellis 24, Barea 13, Chandler 11, Nowitzki 10, Aminu 9, Felton 9, Jefferson 7, Stoudemire 7, Villanueva 5, Rondo 4, James 0, Powell 0.
Stan rywalizacji: 2-0 dla Houston Rockets.