Mniejszy budżet AZS-u. Co zbudują w Koszalinie?
Działacze AZS-u Koszalin będą dysponować mniejszym budżetem, niż w zeszłym sezonie. W klubie wierzą jednak, że uda się zbudować ciekawy skład.
Zatrudnienie trenerem celem nadrzędnym
W klubie dość długo wybierali nowego szkoleniowca. Początkowo wydawało się, że na tym stanowisku pozostanie Kostas Flevarakis, który do zespołu dołączył przed samą fazą play-off. Grek nie zdołał jednak zmienić obrazu gry Akademików, którzy tym samym sezon zakończyli na poziomie ćwierćfinału. - Umowa z trenerem Flevarakisem była do końca sezonu i po prostu nie podjęliśmy z nim żadnych rozmów - mówił na piątkowej konferencji Krzysztof Szumski, wiceprezes do spraw sportowych.
Działacze ostatecznie postawili na Davida Dedka, który dwa ostatnie sezony spędził w zespole Asseco. Słoweniec z powodzeniem prowadził gdyńską ekipę, której dwukrotnie udawało się zajść do ćwierćfinału Tauron Basket Ligi. 44-letni szkoleniowiec w Koszalinie ma wnieść "powiew świeżości" i znacznie odmłodzić skład.
Mniejszy budżet
Zadania Dedek łatwego jednak mieć nie będzie, bo w Koszalinie szykuje się mniejszy budżet niż w poprzednim sezonie. - Cały czas nad tym pracujemy - komentował Szumski.Młodość przede wszystkim...
W ostatnim sezonie działacze postawili na graczy doświadczonych. Najmłodszym zawodnikiem w zespole był 24-letni Garrick Sherman, ale amerykański podkoszowy jeszcze w trakcie rozgrywek opuścił drużynę. W jego miejsce zatrudniono kolejnego rutyniarza - Ivana Radenovicia. Taka koncepcja składu jednak nie wypaliła. Teraz władze klubu zmieniają filozofię, chcą zbudować zespół "na lata".
- Odmłodzenie zespołu jest podstawowym celem na kolejny sezon, dlatego David Dedek został u nas zatrudniony - zaznaczył Szumski na konferencji prasowej.
Ważne kontrakty na tę chwilę mają: Artur Mielczarek, Krzysztof Szubarga, Piotr Dąbrowski i Devon Austin.