Mike Taylor: Bośnia to zespół walczaków. Jesteśmy na to przygotowani
- Bośniacy wyjdą i będą dawać z siebie wszystko. To zespół niesamowitych walczaków. Jesteśmy na to przygotowani - przyznaje Mike Taylor, trener reprezentacji. Biało-Czerwoni w sobotę o godzinie 15:00 zmierzą się z Bośnią i Hercegowiną.
- Nie, w ogóle nie ma stresu. Jestem całkowicie odprężony i zrelaksowany. Mamy za sobą siedem tygodni ciężkiej pracy. Wiem, że wykonaliśmy świetną robotę. To samo mogę powiedzieć o członkach sztabu szkoleniowego, którzy bacznie oglądali naszych przeciwników. Wiemy o nich wszystko. Jesteśmy w dobrym położeniu przed EuroBasketem. Teraz wszystko zależy już od dyspozycji dnia.
Wiemy, że u rywali nie zagra Miroslav Todic, jeden z podstawowych zawodników. Jak to wpłynie na sposób przygotowań naszego zespołu do spotkania?
- Todić był jednym z ważniejszych zawodników tego zespołu. Wychodził w pierwszej piątce. Nie ma co ukrywać, że utrata podstawowego gracza mocno wpływa na to, co dzieje się z zespołem. To sprawia, że trener będzie częściej korzystał z Kikanovicia i Stepanovicia. To są bardzo dobrzy zawodnicy.
Czy plan naszego zespołu na ten mecz mocno się zmieni w związku z tą kontuzją?- Nie. Jesteśmy przygotowani na ewentualne poprawki, których może dokonać trener Ivković. Proszę mi wierzyć, że znamy ich system i poszczególnych zawodników. Brak tego zawodnika nie zmieni naszych przygotowań. To wpłynie na zespół Bośni, a nie nasz.
Jak trener ocenia reprezentację Bośni i Hercegowiny? Co wiemy na temat tego zespołu?
- Bośniacy wyjdą i będą dawać z siebie wszystko. To zespół niesamowitych walczaków. Jesteśmy na to przygotowani. Wykonaliśmy świetną pracę scoutingową i wiemy niemal wszystko na temat tej drużyny.
Pańskim vis-a-vis będzie Dusko Ivanović, niezwykle doświadczony trener na arenie międzynarodowej. Czy to będzie miało jakikolwiek wpływ na losy tego meczu?
- Nie. Każdy trener ma swoje doświadczenia. Ja chociażby spędziłem wiele godzin z Docem Riversem, Bradem Stevensem i innymi szkoleniowcami, którzy pracują w lidze NBA. Dusko takich doświadczeń nie ma. Poza tym mecz to jest rywalizacja pomiędzy zawodnikami, a nie trenerami. My możemy jedynie im pomóc podczas meczu. Wierzę w moją pracę i doświadczenie, które zebrałem.To prawda, że trening piątkowy o godzinie 11:00 jest ostatnim przed meczem z Bośnią i Hercegowiną?
- Tak, to prawda. Gramy o godzinie 15:00, a to jest bardzo wczesna pora i nie mamy sensu przyjeżdżać na halę rano i później znów wracać. Przeprowadzimy meeting w hotelu. Będziemy gotowi na ten mecz.
Co będziecie robić w piątek o 15:00?
- Będziemy odpoczywać. Musimy się zrelaksować. Później przeprowadzimy meeting wieczorem, ale wiem, że wieczorem jest bardzo ważny mecz dla Polaków w piłkę nożną. Zawodnicy będą chcieli ten pojedynek zobaczyć, więc meeting zaplanujemy nieco wcześniej.
Pan także jest zainteresowany losami tego spotkania?
- Generalnie wiem, co dzieje się w piłce nożnej. Mój teść jest wielkim fanem Bayernu Monachium. Wielokrotnie opowiadał mi o historii tego zespołu. Byłem na kilku meczach, jak pracowałem w Niemczech. Jest tam świetna atmosfera. Nie jestem wielkim fanem piłki nożnej, ale uwielbiam mecze o wysoką stawkę. Wierzę, że Polakom uda się wygrać i powtórzyć nasz sukces z Bonn.
Karol Wasiek z Montpellier