Dziennikarz z Bośni: Gdzie jest Lampe?

- Polska jest faworytem tego spotkania, ale my mamy zespół złożony z fajterów - mówi Prolić Hajdurin. Jest on jednym z dwóch... dziennikarzy, którzy dotarli Francji, aby oglądać reprezentację Bośni i Hercegowiny.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Wirtualna Polska: To prawda, że tylko dwóch dziennikarzy z Bośni przyjechało do Francji?

Prolić Hajdurin (dziennikarz bałkańskiej gazety Dnevni Avaz): Do Francji dotarło dwóch dziennikarzy prasowych, ale są jeszcze komentatorzy z lokalnej telewizji. Generalnie nie jest nas za dużo.

Z czego to wynika?

- Szczerze? Ludzie po prostu nie wierzą w ten zespół. W momencie kiedy Mirza Teletović ogłosił, że nie przyjedzie na EuroBasket wielu popadło w pesymizm. Zgodzę się z tym, że Mirza jest świetnym graczem, ale on jest także problematyczny. Pamiętasz mecz Bośni na Eurobaskecie z Łotwą? Wówczas przez niego przechodziły niemal wszystkie akcje. On rzucał na potęgę i przez to przegraliśmy. Później pokonaliśmy Litwę, Czarnogórę i Macedonię, ale niestety spotkanie z Łotwą okazało się kluczowe.

To może strata Teletovicia nie będzie taka odczuwalna?

- Uważam, że większą stratą jest brak w kadrze Nihada Dedovicia, który jest świetnym koszykarzem. To zawodnik, który gra z wielkim zaangażowaniem i sercem. Typowy zespołowy gracz.

Wierzysz w ten zespół?

- Tak. Gdyby było inaczej, to nie przejeżdżałbym do Francji. Nikt mi nie kazał tutaj przyjeżdżać, ale ja wierzę w pracę, którą wykonali podopieczni Dusko Ivanovicia. To świetny szkoleniowiec, który ma ogromne doświadczenie. On "zjadł zęby" na koszykówce. Wie, jak organizować zespół w trudnych momentach.

Najsilniejszy punkt Bośni?

- Środkowi. Elmedin Kikanović i Andrija Stipanović to naprawdę bardzo dobrzy zawodnicy. Uważam, że jeśli udałoby się połączyć ich umiejętności, to wyszedłby doskonały gracz. Andrija jest specjalistą w defensywie i głównie dzięki niemu Trabzonspor Basketbol awansował do półfinału ligi tureckiej. Kikanović za to świetnie spisuje się w ofensywie. Ma duży wachlarz umiejętności, potrafi rzucić z dystansu. Podkreśliłbym również fakt, że potrafimy grać naprawdę solidnie w defensywie. Znasz taki charakterystyczny pisk butów? Taki dźwięk jest charakterystyczny dla gry Bośniaków.

Mike Taylor podkreśla, że Bośnia złożona jest z samych fajterów. To prawda?

- Tak. I to jest największa zasługa Dusko Ivanovicia, który sprawił, że ci zawodnicy chcą walczyć. Oddadzą serce na boisku. Coś ci powiem. Była malutka szansa, że Teletović zagra w kadrze, ale trener jasno mu powiedział, że jeśli w 100 procentach nie będzie grał pod drużynę, to nie potrzebuje go w kadrze. I ostatecznie Mirza zrezygnował z gry.
Polacy pokonają Bośnię? Polacy pokonają Bośnię?
Co powiesz o zespole Mike'a Taylora? Jakbyś ocenił tę drużynę?

- Wiem, że duża część osób łączy polski zespół z Marcinem Gortatem, ale ja dostrzegam kilku innych wartościowych zawodników. Chociażby Damiana Kuliga. To naprawdę solidny gracz. Duże zagrożenie może płynąć z jego strony. Kolejny? Mateusz Ponitka. On ma przed sobą znakomitą przyszłość. Duża energia z niego płynie. Uważam, że mamy podobnych graczy na obwodzie. Nic spektakularnego. Dziwi mnie jedna rzecz - gdzie jest Lampe?

Nie ma go w kadrze z podobnych przyczyn jak Mirzy Teletovicia.

- Tak właśnie myślałem. I uważam, że to słuszna droga. W kadrze powinni grać ci, którzy najlepiej pasują do systemu, a nie najlepsi.

Kto powstrzyma Gortata?

- Stepanovic. To jest jeden z najlepszych obrońców, których znam. Świetnie potrafi bronić pick&rolle. Jestem ciekaw, jak sobie poradzi w rywalizacji z graczem z NBA.

Kto jest faworytem sobotniego spotkania?

- Polska.

Rozmawiał Karol Wasiek w Montpellier

Czy Polacy pokonają Bośnię i Hercegowinę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×