KBC2015: Niegościnny Anwil wygrał u siebie!

Anwil Włocławek okazał się bardzo niegościnnym gospodarzem i pokonując w finale Kasztelan Basketball Cup 2015 King Wilki Morskie Szczecin 73:64, wygrał turniej. Trzecie miejsce zajęli koszykarze Energi Czarnych Słupsk.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Z tylko jednym nominalnym centrem w zespole, Anwil Włocławek nie był faworytem do zdominowania strefy podkoszowej. W końcu rywale, czyli King Wilki Morskie Szczecin, dysponują nie tylko dwójką centrów o różnym wachlarzu umiejętności – mowa o Urosie Nikoliciu i C.J. Aikenie - ale także skrzydłowym potrafiącym zagrać skutecznie blisko kosza, czyli Pawle Leończyku. I choć włocławianie rzeczywiście przegrali zbiórkę, to jednak nieznacznie (32:37) i nie miało to większego przełożenia na ostateczny wynik.

Anwil Włocławek przegrywał do przerwy 35:40, ale po zmianie stron dał prawdziwy popis skutecznej gry w ataku i zespołowej defensywy. Trzecia kwarta z meczu z King Wilkami Morskimi była prawdopodobnie najlepszym fragmentem dla Rottweilerów podczas tego okresu przygotowawczego. Gospodarze wygrali pierwsze sześć minut po zmianie stron 17:0, a całą kwartę 22:7.

Świetny mecz po stronie Anwilu zagrał David Jelinek, który z dorobkiem 19 punktów (7/11 z gry) został najlepszym strzelcem włocławian. 13 oczek dorzucił Chamberlain Oguchi, który 11 punktów zdobył we wspomnianej trzeciej kwarcie, a double-double (13 punktów i 11 zbiórek) zanotował Robert Tomaszek. 34-latek został również wybrany MVP turnieju.

Po stronie gości udane zawody zanotowali Michał Nowakowski i Korie Lucious, których łączny dorobek to 29 z 64 oczek zespołu oraz siedem trójek w 13 próbach. Wspomniany wcześniej Uros Nikolić miał tylko pięć oczek, ale aż 10 zbiórek.

Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin 73:64 (20:25, 15:15, 22:7, 16:17)

Anwil: Jelinek 19, Oguchi 13, Tomaszek 13, Kukiełka 9, Skibniewski 7, Dmitriew 6, Łączyński 4, Diduszko 2, Marchlewski 0, Sołtysiak 0, Stelmach 0, Warszawski 0

King Wilki Morskie: Michał Nowakowski 15, Lucious 14, Kikowski 11, Gaines 10, Leończyk 9, Nikolić 5, Aiken 0, Garbacz 0, Majewski 0, Marcin Nowakowski 0

***

Nawet w obliczu niepełnego składu i nieobecności dwóch graczy - Demonte Harpera oraz Kacpra Borowskiego - Energa Czarni Słupsk okazali się lepsi od BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski, a ostateczne rozmiary wygranej, tylko pięć punktów, zamazują nieco obraz i przebieg gry.

Koszykarze Donaldasa Kairysa zagrali bardzo skutecznie przede wszystkim w drugiej kwarcie meczu. Rzucili wówczas 30 oczek i tym samym do przerwy prowadzili 47:34. Ekipę Zorana Sretenovicia dobił Jerel Blassingame, który trafił trójkę równo z syreną kończącą pierwszą połowę. Amerykanin - co już niemalże jest standardem - był najskuteczniejszym graczem Energi Czarnych. Rzucił 18 punktów, choć tym razem nie rozdał zbyt wielu asyst, bo tylko dwie.

Co ciekawe, ostrowianie zdominowali rywali w tym elemencie - mieli aż 17 kluczowych podań przy 10 słupszczan - i właśnie dzięki zespołowej grze wrócili do gry pod koniec meczu. Z dobrej strony pokazał się Deshawn Delaney, autor 19 oczek i ośmiu zbiórek. Warto dodać, że trener Sretenović nie mógł skorzystać z usług Curtisa Millage'a, który nabawił się lekkiego urazu.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Energa Czarni Słupsk 74:79 (15:17, 19:30, 18:15, 22:17)

BM Slam Stal: Delaney 19, Garrett 18, Ochońko 12, Żurawski 12, Sroka 10, Koelner 3, Kaczmarzyk 0, Mroczek-Truskowski 0, Pisarczyk 0, Zębski 0

Energa Czarni: Blassingame 18, Mbodj 18, Śnieg 17, Cesnauskis 10, Cunningham 8, Seweryn 5, Mokros 3, Zywert 0

Końcowa tabela Kasztelan Basketball Cup 2015:

1. Anwil Włocławek
2. King Wilki Morskie Szczecin
3. Energa Czarni Słupsk
4. BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski

MVP: Robert Tomaszek (Anwil)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×