Dogrywka w derbach Dolnego Śląska!

Emocjonujące derby Dolnego Śląska obejrzeli kibice zgromadzeni w PGE Turów Arenie. Choć był to tylko przedsezonowy sparing to do jego rozstrzygnięcia konieczna była dogrywka w której lepsi okazali się podopieczni trenera Piotra Ignatowicza 106:99.

Bartosz Seń
Bartosz Seń

Aktualni wicemistrzowie Polski nie uniknęli dogrywki pomimo, że w trzeciej kwarcie byli w stanie prowadzić już różnicą dziewięciu punktów. Czarno-zieloni mogli rozstrzygnąć ten pojedynek na swoją korzyść jeszcze w regulaminowym czasie gry, ale niecelny rzut Filipa Dylewicza wykorzystał w kontrataku Jarvis Williams. Dzięki Amerykaninowi to Śląsk prowadził 88:86 na 22 sekundy do końca czwartej kwarty.

Ostatnią akcje tej części spotkania przy odrobinie szczęścia, ale z sukcesem wykonali gracze PGE Turowa. W niej bohaterem ponownie miał być Dylewicz. Doświadczony silny skrzydłowy po raz drugi jednak spudłował. Piłkę w kierunku obręczy wyrzucił jeszcze Jovan Novak, a ją w koszu umieścił niepilnowany Daniel Dillon.

W dogrywce rytm dyktowali już zgorzelczanie. Trzy celne rzuty z dystansu odpowiednio: Dylewicza, Dillona i Camerona Tatuma wystarczyły by przypieczętować kolejny przedsezonowy triumf.

To właśnie trafienia zza linii 6,75 m były główną bronią PGE Turowa. Do przerwy srebrni medaliści mistrzostw Polski trafili osiem z dziesięciu oddanych rzutów zza łuku. Cały pojedynek zakończyli ostatecznie z 54-procentową skutecznością (14/26). Liderami w tym elemencie koszykarskiego rzemiosła byli Mateusz Kostrzewski i Cameron Tatum.

Polak nie chybił ani jednego z czterech oddanych rzutów z dystansu, zdobywając w całym spotkaniu 20 punktów. W pierwszej połowie stuprocentową skutecznością w ”trójkach” mógł poszczycić się również Tatum, ale ostatecznie absolwent uczelni Tennessee wykonał celnie w całym spotkaniu cztery na sześć oddanych rzutów z daleka. Amerykanin z dorobkiem 22 ”oczek” był iderem PGE Turowa. 27-latek nie tylko trafiał, ale też zdecydowanie wygrywał indywidualne pojedynki z Michałem Jankowskim. Choć po turnieju we Wrocławiu trener Piotr Ignatowicz przyznawał, że poziom prezentowany przez Tatuma jest za niski, to w starciu z Śląskiem mierzący 200 cm wzrostu skrzydłowy starał się tej opinii zupełnie zaprzeczyć.

W przedsezonowych derbach nie zabrakło zarówno emocji, jak i efektownych zagrań. Kibicom mógł podobać się m.in. wsad Filipa Dylewicza nad Mateuszem Jarmakowiczem, widowiskowy blok Camerona Tatuma na Rashadzie Maddenie pod koszem, czy alley-oop Maddena z Jarvisem Williamsem, który doprowadził do remisu.

Po raz kolejny szkoleniowiec czarno-zielonych miał problem z rotacją pod koszem. Już w połowie czwartej kwarty na ławce rezerwowych z powodu popełnienia pięciu przewinień zasiadali Damontre Harris, Piotr Niedźwiedzki i 19-letni Michał Marek. Najwyższym koszykarzem w barwach Turowa był więc Filip Dylewicz. Choć popularny Dylu przestrzelił dwa rzuty w końcówce czwartej kwarty, to ze swojego występu mógł być zadowolony. Zdobył 17 punktów i mógł poszczycić się stuprocentową skutecznością w rzutach za dwa.

Brak centymetrów pod koszem gospodarzy skrzętnie wykorzystywał jednak skoczny Jarvis Williams. Amerykanin sporą część swoich akcji kończył wsadem i w całym pojedynku zdobył łącznie 30 punktów.

PGE Turów Zgorzelec - WKS Śląsk Wrocław 106:99 (25:23, 25:25, 18:16, 20:24, 18:11)

PGE Turów: Tatum 22, Kostrzewski 20, Dylewicz 17, Dillon 14, Niedźwiedzki 10, Harris 8, Karolak 7, Novak 6, Marek 2, Gospodarek 0.

WKS Śląsk: Williams 30, Chanas 13, Heath 13, Kovalenko 9, Smith 9, Jarmakowicz 7, Madden 6, Jankowski 5, Sutton 4, Stawiak 3.

Kto powinien zostać MVP derbów Dolnego Śląska?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×