Przemysław Zamojski: Obrona musi być naszym znakiem firmowym

Stelmet Zielona Góra na rozpoczęcie nowego sezonu ligowego łatwo rozprawił się z AZS Koszalin. Podopieczni Saso Filipovskiego wygrali niedzielny mecz w hali CRS 81:56.

Dawid Borek
Dawid Borek

Mistrzowie Polski na inaugurację sezonu ligowego byli od Akademików z Koszalina lepsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. - Tak może się wydawało, ale na parkiecie wcale nie było łatwo. Dobrze, że kontrolowaliśmy to spotkanie, przede wszystkim w drugiej połowie. Graliśmy wtedy jeszcze lepiej w obronie. Do poprawy może być liczba strat - podsumował Przemysław Zamojski.

Koszykarze AZS Koszalin w niedzielę zdobyli łącznie 56 oczka, trafiając tylko pięć z 24 oddanych rzutów za dwa punkty. Wpływ na taki rezultat miała między innymi obrona Stelmetu BC Zielona Góra. - Możemy grać jeszcze lepiej. Obrona musi być naszym znakiem firmowym. Od samego początku, gdy tylko rozpoczęliśmy przygotowania do sezonu, skupiamy się przede wszystkim nad defensywą. Musimy pokazać wszystkim drużynom w lidze, że jesteśmy znani z obroni - ocenił rzucający.

Podopieczni Saso Filipovskiego nie będą mieli wiele czasu na odpoczynek. W piątek Biało-Zieloni zmierzą się przed swoimi kibicami z Żalgirisem Kowno w pierwszym meczu Euroligi. - W poniedziałek trochę odpoczniemy, a następnie będziemy się przygotowywać pod Żalgiris. Zaczynamy Euroligę, wszyscy na nią czekali i na pewno będziemy mocno się przygotowywać, by być gotowi na piątkowy mecz - zakończył Zamojski.

Stelmet Zielona Góra - AZS Koszalin 81:56

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×