Tomasz Pisarczyk: Naszą siłą jest zgranie i dobra atmosfera

Koszykarze Max Elektro Sokoła Lańcut po trzech kolejkach mają na koncie komplet punktów. Jednym z ważnych ogniw drużyny Dariusza Kaszowskiego jest Tomasz Pisarczyk, który chwali swoją drużynę za zgranie i dobrą atmosferę panującą w zespole.

Jakub Artych
Jakub Artych

Podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego nie zwalniają tempa. W Prudniku ekipa z Podkarpacia udowodniła, iż będzie w tym sezonie bardzo groźna. Tym razem rywalem Max Elektro Sokoła będzie nieobliczalna Astoria Bydgoszcz, która potrafi zagrać bardzo dobry mecz. Jak może wyglądać to spotkanie?

WP SportoweFakty: Prudnik to bardzo niewygodny teren, na którym wiele drużyn w poprzednim sezonie straciło punkty. Odetchnęliście z ulgą po sobotnim meczu?

Tomasz Pisarczyk: Tak jak powiedziałeś w Prudniku nie gra się łatwo. Mają ciekawą drużynę, która szczególnie u siebie może sprawić kilka niespodzianek. Wynik może tego nie pokazuje, ale do końca meczu nie mogliśmy być pewni zwycięstwa. Myślę, że pewnym ułatwieniem dla nas był fakt, iż graliśmy już z nimi w okresie przygotowawczym.

Co było kluczowe dla Sokoła w spotkaniu z Pogonią? Przeglądając statystyki od razu rzuca się w oczy wasza duża przewaga w zbiórkach.

- Mieliśmy trochę problemów ze skutecznością, więc gdzieś trzeba było szukać przewagi. Od początku sezonu trenerzy zwracają nam uwagę na ten element gry, więc cieszę się, że w końcu to zaprocentowało. Myślę, że w końcówce parę razy zagraliśmy agresywniej w obronie i to ostatecznie pozwoliło nam przypieczętować zwycięstwo.

Świetny mecz zagrał właśnie podkoszowy Rafał Kulikowski, który ponownie zanotował double-double. Zgodzisz się, iż Rafał jest czołowym zawodnikiem na tej pozycji w I lidze?

- Niewątpliwie w 1 lidze nie ma wielu zawodników, którzy fizycznie są w stanie dotrzymać kroku Rafałowi, a on doskonale potrafi to wykorzystać. Poza tym hala w Prudniku wyraźnie mu opowiada, bo w zeszłym roku też zagrał tu świetny mecz i zdominował deskę.

Po trzech kolejkach macie na koncie komplet punktów. Są elementy, nad którymi musicie jeszcze mocniej popracować?

- Nie ma chyba jednego elementu gry, który chcielibyśmy poprawić. Staramy się na bieżąco pracować nad tym co w poprzednich meczach zawiodło. Po meczu w Prudniku na pewno będziemy więcej rzucać za trzy na treningach.

W przerwie letniej w Łańcucie co prawda nie było rewolucji kadrowej, ale odeszło trzech ważnych zawodników. Co jest więc siłą Sokoła w nowym sezonie?

- Naszą siła jest zgranie i dobra atmosfera.

Kolejnym rywalem Sokoła będzie Astoria Bydgoszcz. Co sądzisz o tym zespole?

- Z Astorią zdecydowanie lepiej gra nam się w Łańcucie, to bardzo waleczny zespół więc mam nadzieję, że wykorzystamy przewagę parkietu.

Na kogo musicie najbardziej uważać w spotkaniu z "Astą"?

- Meczu nie wygrywają indywidualności, nie możemy lekceważyć żadnego z zawodników.

- Zmieńmy trochę temat. Twój brat Wojciech od niedawna rywalizuje w Tauron Basket Lidze. Uważasz, że jego drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego stać na walkę o czołową ósemkę?

- Myślę, że w tym sezonie Tauron Basket Liga będzie pełna niespodzianek, co pokazała już pierwsza kolejka. Na razie jest chyba za wcześnie, żeby coś przewidywać.

Czy patrząc na brata to masz myśli, że sam chciałbyś w przyszłym sezonie spróbować swoich sił w TBL?

- Nie wybiegam tak daleko w przyszłość, na razie skupiam się na obecnym sezonie, co będzie za rok czas pokaże.

Czy Max Elektro Sokół Łańcut pewnie wygra z Astorią?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×