Asseco zatrzymało Polski Cukier! Gdynianie wciąż w świetnej formie!

Polski Cukier rozpoczął nowy sezon od trzech zwycięstw z rzędu, ale na tym licznik meczów bez porażki się zatrzymał. Torunianie ulegli bowiem przed własną publicznością świetnemu Asseco, które do wygranej poprowadzili Anthony Hickey i Filip Matczak.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Trener gości Tane Spasev wielokrotnie podkreślał nierówną dyspozycję jego koszykarza. Zwracał uwagę na to, że jego zespół w czasie meczu przechodzi przez sinusoidę i nie zawsze wiadomo, kto powinien wziąć na siebie odpowiedzialność. Potwierdzeniem tych słów było właśnie starcie z Polskim Cukrem.

Gdynianie kiepsko rozpoczęli. Żółto-niebiescy nie potrafili dotrzymać kroku ekipie Jacka Winnickiego. Problemem była przede wszystkim postawa w obronie, gdyż Asseco pozwalało gospodarzom na wiele. Torunianie to wykorzystywali i mieli naprawdę świetną skuteczność - stanowili zagrożenie nie tylko w strefie podkoszowej, gdzie znakomicie radził sobie Maksym Kornijeko, ale również na dystansie.

Zbilansowana gra sprawiła, że Polski Cukier objął wyraźne prowadzenie i wydawało się, że jest w znakomitym położeniu. Wtedy jednak nastąpiła przemiana u gdynian. Nagle drużyna Spaseva wyglądała zdecydowanie lepiej. Nie była już taka bezradna, obrona była szczelniejsza, a w ofensywie nie zawodzili liderzy - Anthony Hickey i Filip Matczak. Wymieniony duet mógł jeszcze liczyć na wsparcie, co doprowadziło do tego, że deficyt zniwelowali jeszcze w pierwszej połowie.

Po wznowieniu gry warunki wciąż dyktowali koszykarze Asseco. Żółto-niebiescy po obu stronach parkietu wyglądali solidnie. Recepty na przeciwnika nie znaleźli gracze Polskiego Cukru, którzy wpadli w poważne tarapaty. To zasługa nie tylko Hickeya i Matczaka, ale również Przemysława Żołnierewicza, który był bardzo aktywny w tym fragmencie meczu.

Gdynianie wypracowali sobie sporą zaliczkę i wydawało się, że są na najlepszej drodze do odniesienia wysokiego zwycięstwa. Tak się oczywiście nie stało. Oczywiście, bo w ostatniej odsłonie przyjezdni wyraźnie wyhamowali. Danny Gibson, Łukasz Wiśniewski i inni nie dawali za wygraną, wskutek czego triumf Asseco był poważnie zagrożony. Przewaga w końcu znacząco stopniała i niespełna trzy minuty przed końcem torunianie mieli tylko pięć punktów straty.

W końcówce zespół Spaseva mógł jednak liczyć na doświadczonych koszykarzy Piotra Szczotkę czy Przemysława Frasunkiewicza. Obaj trafiali z linii rzutów wolnych i pomogli żółto-niebieskim odnieść kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Gdynianie dokonali jeszcze innego osiągnięcia - zatrzymali Polski Cukier, który wcześniej miał na swoim koncie komplet trzech wygranych.

Polski Cukier Toruń - Asseco Gdynia 79:83 (23:14, 15:27, 16:25, 25:17)

Polski Cukier: Gibson 22, Cummings 18, Wiśniewski 13, Kornijenko 7, Milosević 7, Sulima 6, Michalak 3, Perka 2, Michalski 1, Bochno 0.

Asseco: Hickey 25, Matczak 17, Frasunkiewicz 11, Szczotka 10, Żołnierewicz 8, Parzeński 6, Kowalczyk 4, Kaplanović 2, Czerlonko 0.


Kto powinien zostać MVP meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×