Milicić: Na powrót do gry straciliśmy dużo energii, której potem zabrakło

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotni wieczór Anwil Włocławek doznał pierwszej porażki w bieżącym sezonie. Rottweilery w Dąbrowie Górniczej musiały uznać wyższość tamtejszego MKS. Co było przyczyną porażki?

Po trzech wygranych na starcie sezonu 2015/2016 Anwil Włocławek musiał przełknąć gorycz pierwszej porażki. W Dąbrowie Górniczej włocławianie dali z siebie wszystko, jednak to rywale triumfowali 85:75.

Szkoleniowiec Anwilu przyczyn porażki szukał w fatalnym początku spotkania, bowiem po pięciu minutach gry jego podopieczni przegrywali 19:3! - Rywale podeszli do meczu bardziej skupieni i zdeterminowani - mówi jasno Igor Milicić.

Jego podopieczni straty zaczęli odrabiać w momencie, w którym na pozycji rozgrywającego Kamila Łączyńskiego zastąpił Robert Skibniewski. Doświadczony rozgrywający sam potrafił zdobywać punkty czy wyszukać partnerów na otwartych pozycjach, a Anwil rozpoczął odrabianie strat.

Włocławianie swego dopięli w połowie trzeciej kwarty, kiedy to na tablicy wyników pojawił się wynik 55:55. Jak się jednak potem okazało, było to wszystko, na co tego dnia stać było włocławian. - Bardzo dużo sił kosztował nas powrót do gry w tym mecz. Tej energii straconej na walkę o odrobienie strat potem zabrakło, żeby przełamać rywali. W końcówce, gdy wynik był jeszcze na styku, popełniliśmy dwa błędy i było po meczu - ocenia opiekun Rottweilerów.

Igor Milicić i jego Anwil Włocławek z Dąbrowy Górniczej wrócili bez wygranej
Igor Milicić i jego Anwil Włocławek z Dąbrowy Górniczej wrócili bez wygranej

Anwilowi nie pomógł nawet kolejny kapitalny występ Davida Jelinka, który ponownie przekroczył barierę 30 punktów. W pewnym momencie wszystko spoczywało na barkach czeskiego snajpera. Brak odpowiedniego wsparcia był główną przyczyną porażki w Dąbrowie Górniczej.

- W tej drużynie nie ma gwiazd, dlatego żeby wygrywać mecze, musimy grać na 110%. Każdy kto jest na parkiecie musi dołożyć swoją cegiełkę. My dzisiaj nie zagraliśmy na swoim poziomie, dlatego przegraliśmy. Dla nas nie ma łatwych meczów - oznajmia Milicić.

Cały czas tutaj rodzi się pytanie o powrót do gry Chamberlaina Oguchiego, który boryka się z urazem. Kiedy wróci do gry? - Nasz sztab medyczny robi co może, żeby wrócił do gry. W poniedziałek, najpóźniej we wtorek poznamy odpowiedź kiedy będzie gotowy do gry i czy możliwy jest jego występ w kolejnym meczu - kończy trener Anwilu, który obecnie legitymuje się bilansem trzech zwycięstw przy jednej porażce.

Źródło artykułu:
Czy z Chamberlainem Oguchim Anwil w składzie Anwil wygrałby w Dąbrowie Górniczej?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
herbert V
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Człowieku straszny błąd popełnili działacze zatrudniając Ciebie ..... Nie oszukujmy się ten mecz był do wygrania uważam że długo miejsca we Włocławku nie zagrzejesz zostaniesz zwolniony bo naj Czytaj całość