Karol Szpyrka: Znam swoją wartość
Drużyna z Tychów z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Ta reguła dotyczy również Karola Szpyrki, który odgrywa coraz większą rolę w nowym klubie.
Drużyna z Tychów ma się bardzo dobrze. Humory w zespole dopisują, gdyż podopieczni Tomasza Jagiełki powoli łapią wiatr w żagle. W ostatniej kolejce tyszanie podejmowali rewelacyjny Znicz Basket Pruszków, który w starciu z GKS-em doznał jednak pierwszej porażki w tym sezonie.
- Nie był to łatwy mecz, ponieważ Znicz Pruszków przyjechał do nas z czystą głową, bez presji ze znakomitym bilansem. Wygrali do tej pory wszystkie swoje spotkania, także był to trudny mecz dla nas. Wygraliśmy i trzeba myśleć o następnym - tłumaczy dla naszego portalu Karol Szpyrka.Kluczem do zwycięstwa GKS-u z pewnością okazała się czwarta kwarta, w której gospodarze rozbili Znicz Basket. - Pokazujemy od początku sezonu, że nasze czwarte kwarty są dobre i w nich wygrywamy. Zagraliśmy w niej agresywniej w obronie i przede wszystkim skutecznie, w czym duża zasługa "Hałasika, który był dobrze dysponowany rzutowo tego wieczoru. Ale podkreślam w tej lidze wygrywa się mecze obroną i to musi funkcjonować we wszystkich czterech kwartach - dodaje rozgrywający.
Przypomnijmy, iż Karol Szpyrka trafił do Tychów z Sokoła Łańcut, w którym był prawdziwym liderem drużyny. W trakcie poprzednich rozgrywek jednak doznał kontuzji, po której powoli dochodzi do swojej optymalnej formy.Kolejnym rywalem GKS-u Tychy będzie Spójnia Stargard Szczeciński, która na własnym parkiecie potrafi być bardzo groźna. - Tak, będzie to naprawdę ciężkie spotkanie. Spójnia wygrała ostatnie cztery mecze i to oni są faworytem. My jednak jedziemy do Stargardu po zwycięstwo - kończy Karol Szpyrka.