Emil Rajković: Jest bardzo źle

Z pewnością nie tak Emil Rajković wyobrażał sobie powrót na ławkę trenerską Śląska Wrocław. Trójkolorowi ponieśli czwartą z rzędu porażkę na własnym parkiecie, ulegając tym razem Startowi Lublin.

Bartosz Seń
Bartosz Seń

Emil Rajković przejął ekipę 17-krotnych mistrzów Polski w trudnym dla nich momencie. Włodarze WKS-u podjęli decyzję o rozstaniu z Mihailo Uvalinem i zatrudnieniu w jego miejsce Macedończyka wtedy, gdy ich zespół legitymował się w TBL bilansem 2-4, a w każdym kolejnym spotkaniu prezentował się coraz gorzej.

W Śląsku nie zadziałał jednak efekt ”nowej miotły”. Wrocławianie tak samo jak zawodzili pod skrzydłami Uvalina, zawiedli swoich fanów także w starciu z Startem Lublin, gdy z linii bocznej kierował nimi Rajković. Kierował to może nawet za dużo powiedziane. Macedoński szkoleniowiec nie miał bowiem zbyt wiele czasu, by dokonać we wrocławskim zespole znaczących korekt.

- Jestem we Wrocławiu praktycznie od dwóch dni i dlatego ten mecz był dla mnie tym, czym jest zazwyczaj dla kibiców i dziennikarzy. Byłem tylko obserwatorem. Chciałem przyjrzeć się temu, co zostało tu zbudowane oraz jak prezentują się poszczególni zawodnicy. I co mogę powiedzieć… Będę szczery. Jest bardzo źle - przyznawał po końcowym gwizdku Emil Rajković.

Nowy trener wojskowych mógł być zawiedziony postawą wielu zawodników. Doświadczony Brandon Heath trafił tylko 3 na 13 oddanych rzutów z gry, choć na jego korzyść przemawiało 7 asyst i 6 zbiórek. Zupełnie zawiedli jednak Polacy. Michał Jankowski i Kamil Chanas zakończyli bowiem ten mecz z zaledwie 11-procentową skutecznością w ataku.

- Trzeba obrócić wiele spraw o 180 stopni. Potrzebne są zarówno zmiany kadrowe, jak i zmiany w przyzwyczajeniach zawodników, ich sposobie myślenia i rozumienia koszykówki - kontynuował Rajković.

Start triumfował w hali Orbita nie dlatego, że był zespołem zdecydowanie lepszym. Podopieczni trenera Pawła Turkiewicza częściej wykorzystywali błędy popełnianie przez Śląsk. Sami zanotowali jednak na swoim koncie aż 17 strat.

- Szczerze mówiąc to nie wiem, czy wszystko uda się wykonać, ale jestem tu po to aby poświęcić temu wszystkie moje siły oraz umiejętności. Chciałbym naszym kibicom przywrócić dumę z oglądania Śląska. Widząc naszą postawę w meczu ze Startem na pewno nie można było być dumnym - podsumował Emil Rajković.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×